Sala taneczna

- Hmmm? Może odbicie? - powiedziałam lekko unosząc brwi.

-Serio? Jak tak mówisz to widzę idiotke w kolorowych włosach. Nieważne. Ja widzę śliczną, zgrabną i nieprzyzwoicie seksowną dziewczynę. Powinnaś to wykorzystywać.

- Przepraszam bardzo co? - parsknęłam śmiechem - Niby w jaki sposób?

-Żebym to ja Ci mówiła takie rzeczy...Po prostu. Naucz się pracować tym co masz. Jesteś kobietą do cholery..

- I nie interesuje mnie ta propozycja, bo ja nie czuję się z tym dobrze.

-No to niestety. Będziesz musiała nauczyć się czuć z tym dobrze. Dołącz do grupy.-powiedziałam odchodząc.
-No dobrze. Teraz przydziela wam zadania po których powiem wam co i jak. Możecie wpuścić tego kretyna.

Gdy usłyszała o przydziale zadań momentalnie się ocknęła i stanęła bliżej lustra.

Z racji tego że ciągle stałam w jednym miejscu jak kretynka, podeszłam do drzwi i wyszlam na pusty korytarz. Będzie dym.
-Ale... Matta nie ma..-powiedziałam powoli.

Podniósł się z miejsca i poszedł stanąć obok Emily. Już myślał że też będzie tańczyć no ale może i lepiej, a może nie...mógł by może usłyszeć jakaś krytykę czy coś

Stanęłam z tyłu i czekałam aż Matt wróci. Znając życie, pewnie sobie poszedł.

-Co? Jak to nie ma? -ruszyłam do drzwi, mijając dziewczynę. No nie..-Zaraz wracam.
NEXT: Idę po ciebie gnojku

Podniosła nogę i chwyciła ją z tyłu powoli wyciągając ku górze by się rozciągnąć. Następnie tak samo z boku i z przodu i z drugą nogą. [img][/img]

-Biedny Matt..-powiedziałem stając obok dziewczyny która tańczyła. -Cześć. Jestem Ian.

Finley cos zamruczał pod nosem i zaczął znowu się rozciągać nucąć cicho pod nosem

Odsunęłam się od drzwi i usiadłam pod lustrem, opierając się o nie. Przymknęłam oczy.

- Nath - mruknęłam nawet nie patrząc na osobę, która do mnie podeszła.

-Nie jesteś zbyt rozmowna. -stwierdziłem patrząc na nią.

Stanela prosto i zaczela stopniowo rozszerzac nogi, robiac tym samym szpagat.

-Myslisz, ze wroci na lekcje? -zwrocila sie do Finley'a

- Nie jestem pozytywnie nastawiona do ludzi, dopóki nie zwrócą na siebie mojej uwagi, a to jest na prawdę trudne.

-Rozumiem. Czyli udajesz że jesteś niedostępna i wyjątkowa. To nawet zabawne. -powiedziałem odchodząc od niej.

Oparłam brodę na ręce i zamyślona patrzyłam przed siebie.

-Nie wiem może wróci. Poczekamy trochę i zobaczymy -powiedział ze spokojem

Westchnela cicho. -Troche mi sie nudzi, jestem juz calkiem rozciagnieta, przyszlam tanczyc, a nie ogladac dramy. -mruknela. -Fin? Potrafisz tanczyc walca?

-Nie za bardzo, ale mogę sie w sumie z tobą nauczyć- powiedział ze spokojem patrząc na nią