Sala do ćwiczenia aktorstwa

- Dobry - mruknęłam wchodząc do sali. Podeszłam bliżej sceny i usiadłam gdzieś na uboczu. Nie za bardzo chciałam tu być, bo aktorką jestem marną, ale gdzie znajdą lepszego charakteryzatora?

- Dzień dobry, Madam Filliton. - przywitalam się z nauczycielką i Stanęłam na scenie, gdzieś bardziej u boku. Usiadłam na podłodze czekając na rozpoczęcie zajęć. Wiedząc, że rozpoczną się dopiero za jakiś czas, wyjęłam swój scenariusz i zaczęłam go analizować.

Weszłam do sali z uśmiechem i już przeczytanym dokładnie scenariuszem. - Dzieńdobry, Madam Filton - odezwałam się i podeszłam do Nathyenne. - Hej, wybacz za to w klubie - powiedziałam zmieszana i zakłopotana.

-Nowe twarze! Witam, nowi do mnie i napisać imiona..I won na scenę.-Uśmiechnęłam się szeroko.

-Dzień dobry - uśmiechnęłam się lekko do nauczycielki i uczniów, którzy podobnie jak ja, przyszli wcześniej. Kocham scenę. Mam nadzieję, że na przedstawieniach będzie też trochę tańca i muzyki. Podeszłam do nauczycielki i napisałam swoje imię, po czym podskoczyłam i usadowiłam się na brzegu sceny, machając nogami ubranymi w czarne legginsy.

Uniosłem jedną brew w pytaniu następnie podchodząc do nauczycielki nachylając się i biorąc jedną z kartek na której napisałem swoje imię "Wenka" po czym wszedłem na scenę.

-Dzień dobry Madam Fillitonn.-Powiedziałam uśmiechnięta i weszłam szybko na scenę. Usiadłam obok zielonowłosej całując ją w policzek.
-Hej.-Szepnęłam. Po chwili zuważyłam Erikę.-Hej, lepiej się już czujesz?-SPytałam.

- Dzień dobry - powiedziałam wchodząc niepewnie do sali. - Madam Filiton, można się jeszcze przyłączyć? - zapytałam z uśmiechem.

- Cześć. - powiedziałam spokojnie do Willow, ciesząc się, że ją widzę. Jednak szybko wróciłam do czytania scenariusza, w pełni skupiona.

-Oh ile ludzie.-Mruknęłam upijając łyk kawy.
-Wenkaa? Interesujące imię.-Mruknęłam pod nosem. Po chwili zobaczyłam Katriine. Nie miałam jeszcze szansy z nią porozmawiać.
-Oczywiście, tyle ich się nagle zbiegło, że nawet mi się przyda pomoc.-Zaśmiałam się cicho.

- Miałam na myśli uczenie się aktorstwa, ale cóż... Pomóc właściwie też mogę - zaśmiałam się lekko podchodząc do niej. - Sporo ludzi - zgodziłam się z nią. - Mogę prosić o kawę?

-Wszystko okej?-Spytałam trzymając swój scenariusz w dłoni.

Wszedłem do sali. Chyba się nie spóźniłem? Nie wyglądają, jakby coś robili, więc chyba dobra dla mnie.
- Dzień dobry - przywitałem się, podchodząc bliżej sceny.

Pewnym krokiem wchodzę do sali .
-Witam wszystkich przepraszam na spóźnienie !
(Powiedziałem trochę zmieszany, gdybym nie zasnol przy tej fontannie na pewno bym zdarzył.)

-Nowi pisać mi imię na karteczce, starzy won NA scenę!-Powiedziałam i westchnęłam cicho.
-Kawy? Jasne.-Mruknęłam podając jej drugi kubek z kawą.
-Mam nadzieję że nie pyskują...Bo im każe wyjść.-Mruknęłam dając dłoń na czoło i zaczęłam każdego lustrować po kolei. Muszę zapamiętać imiona...

Rozejrzałam się po sali.
No tak, tak to właśnie jest przychodzić do nowej szkoły później. Podeszłam do dziewczyny, która stała aktualnie sama, przed chwilą gadając z jakąś czerwonowłosą. Wyciągnęłam rękę w jej kierunku.
- Hej, jestem Katherina. Możesz mówić Kat.

- Nie, dlaczego pytasz? - mruknęłam dość cicho. Na początku nie oderwalam głowy od kartki, dopiero po kilku sekundach od pytania spojrzałam na Willow.

Wyjmuję posłusznie karteczkę na której zapisuję ,,T.A.K.A.S.H.I".
. Trzymam ja w ręku i stoję z lekkim otepieniem nieopodal sceny.

Weszłam do sali
-Dzień dobry wszystkim, jestem Madeleine. Tutaj odbywają się zajęcia aktorskie?- uśmiechnęłam się uroczo.

-Pytam się dla pewności..Wzięłaś tabletki?-Wyszeptałam jej do ucha

Odwróciłam wzrok przed siebie i zaskoczona zobaczyłam jakąś dziewczynę, uśmiechnęłam się do niej przyjaźnie i uścisnęłam rękę. - Hej, Erica, miło poznać - powiedziałam z jak zwykle łatwo słyszalnym włoskim akcentem. - Idę na scenę jak coś - dodałam po tym, jak usłyszałam co mówi nauczycielka i weszłam na scenę.

Stanąłem sobie samotnie gdzieś na uboczu, żeby nikomu nie zawadzać. Hahahaha bardzo śmieszne! Ale w sumie to prawda po części. Dziś postanowiłem być w miarę "grzeczny" aczkolwiek nie wiem jak bardzo mi to wyjdzie. Dlatego też wolę się nie wychylać i z nikim nie kłócić.

- Dziękuję - odpowiedziałam z uśmiechem biorąc filiżankę i zerknęłam na scenę biorąc łyk. - Też się wliczam co do sceny?

Wszedłem na scenę, tak jak kazała madame Filliton.

-Dzięki- na moich policzkach zepwne pojawiły się dołeczki. No nieee, jak ja ich nie lubie. Szybko weszłam na scene- Przepraszam, prosze pani. Co mam robić, trochę się spóźniłam- ogarnęłam grzywkę, która zasłaniała mi pole widzenia. Nie zauważyłam nikogo znajomego.