Mała fontanna

Spojrzałam na Erike.-Ładnie wyglądasz.-Powiedziałam z deliaktnym uśmeichem. Westchnęłam cicho myśląc gdzie ta Lottie..

- Dziękuję. Ty też świetnie - odpowiedziałam z szerokim uśmiechem.

Przyszłam tutaj dość zmachana. Prawda taka, że w pewnym momencie szukania się zaniepokoilam, ale ulga ogromna przyszła, gdy ujrzalam koleżanki.
- wybaczcie, że tak długo... zawsze mi tak długo to zajmuje. - uśmiechnęłam się niewinnie, co kontrastowalo z obecnym ubiorem. (Opis wyglądu: pokój Charlotte) - gdzie jest... Um, Matt? - zapytałam mając nadzieję, że nie pomyliłam.

- Matt już przy samochodzie. Chodźmy - ruszyłam w stronę bramu z uśmiechem.
NP: Zwykły klub.

-Hejj.-Powiedziałam z uśmiechem i zlustrowałam jej ubiór..No.. Po chwili poszłam za Eriką do samochodu Matt'a. Jestem już ciekawa jak tam będzie.

NP: Zwykły klub. (Czm nie homo XD?)

Zrobiłam to samo, co reszta.
NP zwykły klub

Przyszłam na miejsce już w miarę normalna, wciąż czułam przerażające ilości alkoholu, jakie wypiłam, ale normalnie chociaż chodziłam i myślałam już logicznie. Usiadłam na schodach i oparłam czoło o dłonie załamana przypominając sobie co wyprawiałam.

Udało mi się wreszcie wyjść z mojego pokoju. Ostatnio czułam się jak wrak człowieka przez chorobę. Na szczęście udało mi się wreszcie wyzdrowieć i wypełznąć z łóżka na świeże powietrze. Zabrałam ze sobą szkicownik oraz mp3. Następnie udałam się na miejsce gdzie była fontanna i usiadłam na niej. Nie zauważyłam dziewczyny, która siedziała niedaleko.

Podniosłam wzrok słysząc kroki, obawiałam się, że to Willow albo tamten nauczyciel z klubu, bądź też Charlotte. Odetchnęłam z ulgą i miałam nadzieję, że moje oczy już nie wyglądały na zapłakane. Zauważyłam szkicownik, zapewne chciała w spokoju rysować. Przygryzłam wargę.

Dopiero spostrzegłam dziewczynę. Było czuć od niej alkohol. I to dość mocno. Pewnie zabalowała z innymi, a teraz od nich uciekła. Nie wiedząc co zrobić, westchnęłam ciężko i zaczęłam szkicować lecz mów wzrok od czasu do czasu wędrował do niej. Powinnam się zapytać czy wszystko okej? Nie jestem dobra w pocieszaniu, a tym bardziej obcych osób...

Westchnęłam ciężko i spojrzałam do góry. Szukając odpowiedzi na to co zrobić? Tam tego nie znajdę... Najwyżej sama będę musiała coś wymyślić i sama się zmierzyć z tym wszystkim. Nie powinnam była tyle pić, kątem oka zauważyłam, że dziewczyna na mnie zerka. Może była w klubie i widziała, co się działo? Świetnie... Połowa akademii mnie uzna za powaloną...

Wysiadł z taksówki, z którą wcześniej zrobił jeszcze rundkę do pobliskiego monopolowego. I z tanim ale klepiącym winiaczem podszedł do fontanny przed budynkiem szkoły. Zaczepił ekspresowo dziewczynę z którą nie udało mu się nic wykombinować.
- Gdzie on jest?
Zapytał wprost z wymuszonym miłym uśmieszkiem.

- Umm... O kim Pan mówi? - zapytałam nagle udając wciąż pijaną i uśmiechałam się mu w twarz jakby nie ogarniając o co chodzi.

Spojrzałem na dziewczynę ze śmiesznym zeszycikiem na kolanach kłaniając się w geście powitania, po czym niespodziewanie złapałem w żelazny uścisk dłoni szyję Eriki, przechylając automatycznie jej ciało ku wodzie.
- Nie pogrywaj ze mną...
Odparłem zlodowaciałym trzeźwym tonem.
- Nie opłaca Ci się to...
Sekundę później już się uśmiechałem, luzując przyduszający uścisk i poklepując ją po policzku. Odwrócił się na pięcie i zatoczył w kierunku filmówki.
NP: Filmówka

Złapałam jego rękę i spróbowałam ją odciągnąć, wbiłam nawet paznokcie w jego skórę, ale z marnym efektem i patrzyłam na niego przerażona. Gdy puścił, odsunęłam się szybko, nawet nie zauważając, że usiadłam obok dziewczyny ze szkicownikiem. Przełknęłam ślinę i poczułam ulgę, widząc jak odchodzi. Matt. Ty. Impulsywny. Imbecylu....

Nie chciałam mieszać się w ich kłótnie. Lecz gdy mężczyzna złapał ją za szyję to już miałam zam miar się poderwać żeby jej pomóc.
- Wszystko okej?- odłożyłam zeszyt i spojrzałam na dziewczynę. Co za durne pytanie kobieto. Na pewno nie jest nic okej.
-Dlaczego on cię zaatakował?- mój wzrok skierował się na szyję dziewczyny.

- Cóż... - rozmasowałam szyję drżąc na całym ciele. - Przez mojego kuzyna... Dał mu w twarz i nawet nie wiedział, że to nauczyciel... - odpowiedziałam wbijając wzrok w ziemię. - W porządku, nic mi nie jest.

- Ale nie powinien cię tak.. Traktować! Tym bardziej, że to nauczyciel. Przecież to była przemoc wobec ucznia. Powinnaś to zgłosić.- pokręciłam głową. Wstałam z ziemi i spojrzałam na dziewczynę.
- Albo chociaż żądać od niego przeprosin. To nie twoja wina, że twój kuzyn dał mu w twarz.

- No tak... Ale chciał wiedzieć gdzie jest. Nie mogę go przecież wkopać! - schowałam twarz w dłoniach i zaczęłam szybko myśleć co mam robić.

- Możesz. W tej sytuacji możesz. Jeśli chcesz możemy go poszukać.- mruknęłam. Czemu ja się zawsze muszę wpakować jakieś głupie sytuacje? Jeżu...
- Masz pomysł co chcesz z tym fantem zrobić?

- Może... Po prostu będę unikać go - odparłam mając na myśli nauczyciela. - Dowiem się czego on uczy i nie będę przychodziła na te lekcje po prostu - westchnęłam. Zmarszczyłam brwi gdy przyszło mi coś na myśl. - Nie widziałam Cię wcześniej na zajęciach... Jak Ci na imię? - zapytałam i zerknęłam na nią, nie czułam już nic w kwestii alkoholu. Byłam już trzeźwa.

- Nie możesz unikać lekcji tylko dlatego, że masz zatargi z jakimś nauczycielem. Powinnaś to zgłosić dyrekcji, bo takie zachowanie nauczyciela jest niedopuszczalne.- powiedziałam spokojnie. 
-Od początku roku byłam chora dlatego mnie nie widziałaś gdyż siedziałam ciągle w pokoju. Jestem Alessia... Aty?- uśmiechnęłam się do dziewczyny.

Zatkało mnie widząc jej uśmiech, był piękny, ale pokiwałam głową i odwzajemniłam uśmiech. - Jestem Erica. Cóż... W sumie przyjdę chyba na jego lekcję. Miałam być i aktorką i modelką, więc... Poza tym, co może mi zrobić przy innych uczniach?

Podeszlem do niewielkich rozmiarów fontanny . Oparłem się o skraj i zaczełem podziwiać wspaniałe zdobienia znajdujące się na niej.

- Ja... Już zmykam na lekcję, miło Cię poznać - powiedziałam gdy się najwyraźniej zamyśliła. - Do zobaczenia później - weszłam do budynku szkolnego.
NP: Sala do ćwiczenia aktorstwa.