Sala do kreatywnego pisania

Weszłam do sali mocno spóźniona. Znowu.
-Przepraszam za kolejne spóźnienie

- Hm... Bardzo ciekawie - przeniosłam wzrok na rudą niską dziewczynę. - Usiądź. To może teraz - spojrzałam na szatynkę siedzącą obok Koreanki - Ty się przedstawisz?

Przyglądałam się innym osobom do czasu aż padło pytanie do mnie, wstałam i się rozejrzałam krótko. - Erica Blandelli, kocham pisać fantastykę, horrory, nietypowe płciowo miłości... - ubrałam to w ładne słowa - oraz tworzyć coś własnego, chociażby jak rasy w fantastyce - usiadłam na krześle znów.

Kiwnęłam głową i spojrzałam na mocno spóźnioną dziewczynę. - Poznajemy się, żeby następne lekcje szły nam gładko. Przedstawisz się jak koleżanka przed Tobą? - zapytałam unosząc kąciki ust w delikatnym uśmiechu.

"Spóźniona. I niepewna... siebie." dopisałam do notatki o Elizabeth. Wtedy też pojawiła się kolejna dziewczyna. Imienia jeszcze nie znałam, ale zanotowałam, że ma niesymetryczne brwi. Erica - ładny głos.

Nagle zbladła jej twarz. Zdała sobie sprawę z tego że zostawiła szkicownik na łące. Jeśli ktoś zobaczy jej szkice nigdy sobie nie wybaczy, oj nie. Usiadła ciężej w ławce by nie okazać przerażenia i wypuściła delikatnie powietrze. Wszystkie jej notatki i prywatne rysunki szkice ludzkich twarzy. O nie.

-Em... Jestem Melanie Hatter, bardzo mi miło. Kocham literature fantasy i lizaki- usiadłam w pierwszej lepszej ławce

- Dobrze, lekcję uznaję za zakończoną - powiedziałam z uśmiechem i podeszłam do laptopa. - Zostaniesz na chwilę, Zoe? - zapytałam zaglądając w notatnik, chciałam ją zapytać odnośnie imienia, bo coś mi nie pasowało.

Wyszłam z sali, poprawiając grzywkę i wyjmując kolejnego lizaka

Np. Biblioteka

Kiwnęłam głową i zaczęłam zbierać swoje rzeczy. Schowałam notatnik i długopis w obszernych kieszeniach luźnego swetra i chwyciłam pusty kubek w dłoń. Odczekam jeszcze chwilę, nie chciałam się przeciskać przez drzwi jako pierwsza.

Gdy tylko lekcja się skończyła wybiegła z sali, cała przerażona, mając nadzieję że znajdzie swoje szkice na łące, jednak nie wiedziała jak się myli.
Np.Stołówka

Po skończonej lekcji Ophelie podeszła do Aiden i uśmiechnęła się przyjaźnie.
- Widziałam, że coś zawzięcie notujesz. - zagaiła, skubiąc rękawy swetra. - Będziesz prowadzić tajne akta o innych uczniach?

Spojrzałam na nauczycielkę, lekko przerażona. O co może chodzić?

Zdziwiona spojrzałam na Ophelie, odezwała się do mnie.
-Tak, to moje hobby, lubię wiedzieć o ludziach W S Z Y S T K O - ponieważ nie potrafię specjalnie modulować głosem, zabrzmiało to chyba zbyt poważnie i uświadomiłam sobie, że dziewczyna może wziąć to na poważnie - Taki żart. Idę na stołówkę - miało to zabrzmieć jako zaproszenie, nie wiem, czy zadziałało.

- Podejdź - powiedziałam do niej z uśmiechem, usiadłam na krześle i wbiłam wzrok w listę.

Zaśmiała się cicho, słysząc jak dramatycznie Aiden wymawia słowo "wszystko".
- Skoro lubisz wiedzieć wszystko o ludziach, to pewnie wiesz wszystko o ludziach o których piszesz. Moje postacie zawsze mi się wymykają spod kontroli.
Poprawiła zsuwający się jej z ramienia pasek od torby.
- Stołówka? Chodźmy razem. - zaproponowała. - Nawet nie wiem gdzie to jest, a chyba robię się głodna.

Wstałam z miejsca i stanęłam obok nauczycielki chowając ręce w rękawach bluzy-To o co chodzi?-spytałam patrząc na ekran laptopa, zerkając bardziej na zakładki i godzinę jaka była niż na listę osób. Próbowałam zająć się takimi drobnostkami. Zoe przestań myśleć, że obok ciebie siedzi anioł. Nie myśl tak.

Uśmiechnęłam się do siebie w myślach, bo Ophelie roześmiała się, gdy zażartowałam. Zadziałało, czy jestem już duszą towarzystwa? I jeszcze idzie ze mną na stołówkę, to całkiem dobry wynik jak na jeden dzień. Idąc już w stronę stołówki, wyjęłam z kieszeni notatnik i dopisałam "Aiden Chase - zabawna lubiana osoba". Zamknęłam go i wrzuciłam z powrotem do kieszeni.
-Jakie masz jeszcze zajęcia? - zapytałam, by podtrzymać rozmowę, bo tak się przecież powinno robić.
NP: Stołówka

- Jak masz na nazwisko? - zapytałam przeglądając ogólną listę uczniów, nie mogłam znaleźć imienia "Zoe".

- Oh, zapisałam się na całą masę... Taniec, gimnastyka, aktorstwo, fotografia, rysunek, języki... - wyliczyła na wydechu. - Moi rodzice mi postawili warunek, że skoro już tu mnie posyłają, to niech się chociaż czegoś nauczę.
(->stołówka)

-Claws-powiedziałam to tonem głosu, jakby to nazwisko było przekleństwem, powodowało pech i nieszczęście.

- Jest Judith Claws, ale co z Zoe? - spojrzałam na nią i uniosłam pytająco brew.

Wzięłam swój notes, długopis i wyszłam z sali.
NP: Pokój Eriki Blandelli

Słysząc imię Judith skrzywiłam się-Zoe to moje drugie imię-powiedziałam nie patrząc na nauczycielkę.

- Ah, rozumiem - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem. - Coś nie tak? - zapytałam widząc jak się skrzywiła. Dopisałam szybko "Zoe".