Łąka

-Napewno? Nie wygląda na nic takiego- powiedział ze spokojem i spojrzał znowu na nią- Dziękuję- powiedział i usiadł obok niej kładąc swoją teczką przed sobą. Spojrzał na dziewczynę z lekkim uśmiechem- A więc Emily...od dawna grasz na skrzypcach?- spytał ją ciepłym głosem

-Od małego się tym interesuję. Gdy tylko mogłam, chodzilam do jednej z moich nauczycielek, ktora miala skrzypce i uczyla mnie grac. Rowniez na pianinie. Uwielbiam to. -usmiechnela sie na wspomnienia. -A Ty, czym sie interesujesz? -zapytala przyjaznie

-Ja? No cóż też od małego gram na skrzypcach, ale od nich wolę jednak rysować,malować projektować tatuaże- powiedział do niej z uśmiechem na twarzy splatając ze sobą swoje palce

-Masz przy sobie jakies swoje prace? -zapytala z usmiechnem i ukradkiem spojrzala chlopakowi w oczy.

-Jasne część na ciele a część jest tutaj- powiedział z uśmiechem i podał jej swoją teczkę z pracami. Było tego trochę wiec dziewczyna ma zajęcie na jakiś czas

Wziela od chlopak teczke, po czym ja otworzyla i zaczela przegladac rysunki. -Piekne. -usmiechnela sie z zachwytem. Spojrzala na chlopaka, wziela jego dlon do reki po czym delikatnie podniosla, patrzac na tatuaze. -Ja mam jeden, ale planuje zrobic wiecej, chyba juz wiem, do kogo sie zglosic po projekt. -Usmiechnela sie milo

-Dziękuję chociaż nie do końca wychodzą mi jeszcze zwierzęta- powiedział z lekkim uśmiechem i spojrzał na nią z zainteresowaniem-Tak? A jaki posiadasz i gdzie się znajduje, oczywiście jeśli to nie tajemnica oczywiście- spytał uśmiechając się ciepło lekko pochylając się do przodu-A jaki bys jeszcze chciała to mogę ci na szybko coś stworzyć- dodał po chwili

Delikatnie podwinela bluze i pokazala tatuaz lecaxego motyla na lewych zebrach. Spojrzala na swoj brzuch i westchnela na widok siniakow i zadrapan. -Nie zwracaj uwagi na te obicia, to tylko pamiatki po upadkach, lubie troche adrenaliny. -zasmiala sie cicho, glupio jej, ze tak sklamala, ale wolala to niz powiedziec, ze w nocy uciakala nawalona przez miasto bo ktos ja gonil. -Planuje jeszcze roze tu. -Wskazala bok

Widząc jej siniaki i obicia lekko się wzdrygnął i już chciał reagować, ale dziewczyna go niby uspokoiła ale stwierdził że może narazie nie będzie tego drążyć. Palcami przejechał po tatuażu z lekkim uśmiechem- Jest piękny i róża idealnie by go uzupełniła, chociaż dodał bym coś jeszcze tylko nie wiem co- powiedział i zaczął się zastanawiać zabierając rękę

Lekko wzdrygnela sie na dotyk chlopaka, mial przyjemne dlonie. ~Emily... uspokoj sie...~pomyslala i poprawila bluze. -Masz bardzo ladne oczy. Pewnie juz nie raz to slyszales. -usmiechnela sie lekko, szukajac jego spojrzenia.

Na jej słowa lekko się uśmiechnął- Prawie cały czas, ojciec mówi że są takie same jak mojej matki i mocno pod tym względem przypominam. No i lubią robić mi zdjęcia byle tylko chwycić dla siebie trochę tych oczu- powiedział z rozbawieniem

-Naprawde, warte uwagi. -usmiechnela sie przyjaznie. -A swoją drogą, dzisiaj są zajęcoa taneczne, wybierasz się może?

-Mogę pójść jednak bardzo słaby ze mnie tancerz, nie chce zdeptać ludzi- powiedział ze śmiechem- może dadzą ludziom pancerne buty-Stwierdził po chwili

Cicho sie zasmiala. -Moze byc smiesznie, moja kuzynka pewnie bedzie szla, urodzona tancerka. -usmiechnela sie. -Skad jestes?

-Moja siostra raczej nie pójdzie chyba że uda się ją odciągnąć od szycia- powiedział ze śmiechem i spojrzał na nią-Cóż z siostrą urodziliśmy się w Maroko i mieszkaliśmy tam do tak mniej więcej 7 roku życia. Potem masa przeprowadzek bo ojciec musiał jeździć na pokazy a my z nim, jednak później osiedliliśmy się na dłużej w Los Angeles. Wiadomo ojciec nadal dużo wyjeżdża, ale my nie mamy przymusu jazdy z nim. No chyba że chce żebyśmy uczestniczyli w nich jako modele albo widzowie- powiedział ze śmiechem- A jak jest z tobą?

-Ja urodzilam sie w Valencii i w sumie mieszkalam tak z bratem i matka do 17 roku zycia. Rok temu po wspomnianych urodzinach matka wyslala mnie do ciotki do Barcelony, bo chciala bym miala lepsze zycie. Ona chcac bym sie rozwijala zapisala mnie tutaj. -usmiechnela sie lekko na wspomnienie cioci.

-W takim razie masz bardzo fajną rodzinę- powiedział z uśmiechem-A twój brat też tu jest czy raczej został u rodziny?- spytał ją po chwili

-Raczej nie... -zawachala sie czy kontynuowac -tylko ciotka i tylka ja traktuje naprawde jak rodzine. -w koncu wydusila. -Twoj tata jest projektantem?

-Och rozumiem, nie będę wypytywać o to dalej- powiedział z ciepłym uśmiechem delikatnie dotykając jej dłoni- Tak, ostatnio jego marka wybija się coraz mocniej i moja siostra chyba idzie w jego ślady. W sumie jako dzieciak strasznie lubiłem patrzyć jak pracuje- powiedział z uśmiechem na twarzy

-Dziekuje. -Odpowiedziala i usmiechnela sie milo gdy chlopak dotknal jej dloni. -To dobrze, fajnie, ze Twojemu tacie tak sie powodzi. -usmiechnela sie przyjaznie.

Uśmiechnął się- Wiesz po tym jak matka nas zostawiła, był bliski żeby sięgnąć po alkohol, ale podobno tylko dlatego że to on miał nas pod opieką tego nie zrobił. Pracował po nocach a za dnia zajmował się nami, wychowując nas na ludzi z pasjami i dobrych dla innych...Tyle się poświęcał że nie wiem jak mogę mu za to wszystko podziękować- powiedział z lekkim smutkiem głosem i lekko zaszkliły się mu oczy

-Wspanialy ojciec. -usmiechnela sie smutno. Widzac zeszklone oczy chlopaka lekko dotknela jego dloni. -Mozecie rozwijac swoje pasje i sie w nich spelniac. Mysle, ze tak najlepiej mu sie odwdzieczycie.

-Tak to będzie najlepsze dla niego, czasem czuję się źle że go tak zostawiliśmy, jednak wiem że da sobie radę może wkońcu znajdzie kogoś godnego swej miłości- powiedział z uśmiechem- Dobra bo się trochę za smutno zrobił, pomówmy o czymś trochę weselszym. Jakie jest twoje największe marzenie?

-Moje marzenie? -Chwile sie zastanowila. ~Zeby moj brat nie wyszedl jednak z wiezienia kilka dni temu, zeby ciotka byla szczesliwa, zeby ojciec wrocil, zeby matka przestala pic, zeby wlosy mi odrosly...~wymieniala w myslach. -Zawsze chcialam grac, lub spiewac w oprze. A Ty?

-Moimi marzeniami jest otworzyć własne studio tatuażu i ...kupić elektryczne skrzypce- powiedział z rozbawieniem. Wiadomo były tez inne jednak o nich wolał nie mówić głośno. Spojrzał na nią z uśmiechem- Uwielbiam twoje włosy.- uśmiechnął sie i dotknął ich kosmyk.