Sala do rzeźbiarstwa

- Oczywiście znajduje się tu moje imię, - puknelam paznokciem w miejsce, gdzie było ono naszkicowane- bo to było pierwsze, co przyszło mi do głowy słysząc "wizytówka"... A liście i kwiaty wokół... W sumie, najlepszym wyjaśnieniem jest moja miłość do subtelności. Chciałabym coś jeszcze dodać, ale wolę nie tworzyć przesytu i większej różnorodności. - zerknęłam na zegar. - Przepraszam bardzo, kiedy koniec lekcji? Chciałabym zdążyć na filmowke.

Skierowałem wzrok na pozostałe uczennice. - Przedstawcie swoje projekty. Powiedzcie co chciałyście tym przedstawić, jaką cząstkę siebie. W jaki sposób to obrazuje was? - zasypywałem je pytaniami.

- Cóż... Może ja przedstawię po Willow, dodam jeszcze coś - wzięłam ołówek i zaczęłam dorysowywać coś jeszcze. Wmawiałam sobie, że to tylko projekt, jeśli będę na następnych zajęciach, to będzie się liczyła owa płaskorzeźba.

Pokiwałem głową. - Nie zamykaj tego w twardych ramach, pozwól, żeby te kwiaty żyły - podpowiedziałem szybko. - Zostaw szkic na biurku, a fartuch w szafie i idź na zajęcia - posłałem jej uśmiech.

- Dobrze, zapamiętam. - uśmiechnęłam się i wykonałam polecenia nauczyciela i skierowałam się do wyjścia. - Do widzenia!

NP Hala filmowki

Biegając po korytarzykach wszelkich zawiłych labiryntach trafiłem na jedną jedyną otwartą salkę w której trwały zajęcia. Drzwi były uchylone więc najpierw zapuściłem żurawia całym torsem razem z głową później dopiero puknąłem.
- No strzałeczka, cześć... Ja średnio chcę przeszkadzać, ale zaczynam zajęcia od za chwilę. I potrzebuję kluczy od filmówki. Gdzie je mogę znaleźć?

Podrapałem się po karku. Chyba można było to już nazwać tikiem nerwowym. - Ja ledwo znalazłem klucze do swojej sali - odparłem. - Ale... chyba wziąłem dwa przypadkiem... - dodałem, grzebiąc w kieszeni. Jest! Rzuciłem mężczyźnie nie kluczyk. - Może to ten.

- Więc narysowałam lilie, są to moje ulubione kwiaty.. Ogólnie złączyłam wszystkie rzeczy, które lubię w całość. Chciałam to zrobić by szkic wyglądał tak z lekka mrocznie.-Zaczęłam wskazywac palcami na szczególne elemety .- Po chwilę zobaczyłam jakiegoś obcego ziomka w drzwiach. To chyba nowy nauczyciel..

Przyjrzałem się szkicowi. - Hmm... Tych elementów jest trochę za dużo. Kompozycja jest ciężka, a lilie są lekkie, prawda? Może wybierz jeden element i dopracuj, ewentualnie dwa. Wtedy poślesz swoją pracę na dietę i będzie zdecydowanie lepsza - odparłem.

- Masz u mnie kawę.
Puścił oczko uśmiechając się szelmowsko, przymknął drzwi po chwili znowu je otwierając.
- Miłego bazgrania!
I tyle było go widać, po pustym korytarzu rozszedł się odgłos chaotycznego biegu który ucichł zaraz za rogiem.
*NP: Filmówka

-Zwykle się nie bawię w rzeźbę, a rysuję więc nie znam się za bardzo.-Mruknęłam i poprawiłam koka wzdychając..

Uśmiechnąłem się niemrawo na słowa swojego kolegi. Nie przepadałem za kawą... Wróciłem jednak do dziewczyny. Uśmiechnąłem się nostalgicznie. - Spokojnie, nauczysz się. Wiesz, ja chciałem być zoologiem, a zobacz - uczę cię rzeźbiarstwa - wyznał. - Wracając. Kwiaty są delikatne, przygniecione wieloma elementami marszczą się, wyginają i tracą swoje piękno. Zrób, więc, aby kompozycja była lżejsza. Pozostaw lilie, bo widzę, że to element główny, ale usuń te, które uważasz za mniej konieczne. Wtedy odciążysz kwiaty i pokaże się lekkość, jednak mroczność pozostanie - powiedziałem, gestykując, jakbym już rzeźbił. Chyba powinienem się od tego odzwyczaić.

Odłożyłam swój projekt, gotowa na prezentację w razie czego. Poprawiłam szybko włosy i założyłam nogę na nogę, czekając teraz na moją kolej. Na kartce prezentowało się moje imię, napisane elegancko i kursywą. Wokół były nietoperze, gitary elektryczne oraz księżyc. W rogu był cmentarz, a w nim dobrze widoczne krzyże. W drugim rogu była róża.

Poszedłem dalej. Pokiwałem głową z odrobiną aprobaty. - Dotyka mnie ten projekt, jednak nie chce, aby wpadały tutaj moje osobiste opinie - powiedziałem. - Jednakże... zrezygnowałbym z cmentarza. Umieszczając go tu, wkrada się motyw krajobrazu i przestrzeni, a w płaskorzeźbie jest to uciążliwy zabieg... i umieściłbym jedną gitarę elektryczną, a nietoperze bym odrobinę zmniejszył, aby to instrument zdominował. Chyba, że bardziej identyfikujesz się z nietoperzami...

Uśmiechnęłam się krzywo.
-Mozna przynieśc szkic na następną lekcję? Będę miała w tedy prekfyjny.-Parsknęłam śmeichem zaczynając się powoli pakować..

- Hmmm... Cmentarz można by wykopać, a co do nietoperzy i gitary... Jakby tak zrobić 50/50? - zapytałam i spojrzałam na nauczyciela.

Nie słysząc odpowiedzi schowałam pracę i postanowiłam wrócić do mojego pokoju.

NP: Pokój Willow

Zerknęłam na Willow i również wyszłam. Czemu by jej w sumie nie odwiedzić?
NP: Pokój Willow.

Wszedł po cichu, a przynajmniej wydawało mu się że tak było - rozejrzał po sali, upewnił że nikogo nie ma w środku jak i w najbliższej okolicy. Zamknął drzwi. Położył rurki na jednym z biurek i rozpoczął poszukiwania sprzętu który mógłby mu ułatwić pracę. Diax, imadło, spawarka, gips... Idealnie. Zaczął od rozpoławiania pustych rurek i dokrajania ich pod wymiar swojego dzieła.

Weszłam do sali szukając nauczyciela. Czułam się gniew, w końcu go znalazłam i zacisnęłam pięści. - Jeszcze raz zrób coś uczniowi, a dowie się o tym dyrektorka - warknęłam- dodatkowo masz przeprosić Erikę.

Roześmiał się w kułak nie przerywając swojej pracy, wolną ręką złapał za butelkę wina i łyknął sobie zupełnie ignorując wrzaski kogoś zza pleców.

- Mówię do Ciebie! - podeszłam do niego szybkim krokiem i łapiąc go za ramię odwróciłam do siebie. - Zrozumiałeś?

- Oj oj, ślicznotko... Nie tyka się ludzi z ostrymi narzędziami w trakcie pracy. Można się skaleczyć.
Odwrócił się z włączonym sprzętem na wysokości jej mostka.

Odsunęłam się szybko od niego i spojrzałam jak na wariata. - Nie jesteś trzeźwy... Idę do Amber - odwróciłam się i zaczęłam iść w stronę drzwi.

- A to jakaś zbrodnia? Mamy weekend!
Pokręcił głową i z uśmiechem wrócił do swojej pracy.
- Nie zapomnij zamknąć za sobą drzwi