Pokój Charlotte Schrödinger

-Ej uważaj.-Powiedziałam próbując złapać napój, jednak jedynie się rozlał na podłogę. Westchnęłam głośno. Położyłam zielonowłosą ja łóżko i tak samo się położyłam obok dziewczyny. Przykryłam nas kołdrą. Wtuliłam się w plecy starając się ignorować jej ubiór...Co było ciężko, ale dałam radę.
-Śpij już.-Szepnęłam chcąc, by zasnęła i odpoczęła..

Przytaknęłam chcąc posłuchać się Willow. Los jednak lubi mi płakać figle, więc oczywiście nie mogłam zasnąć, nieważne co. Po kilku długich minutach odwrocilam się do Willow, tak, że nasze twarze dzieliły milimetry.
- Nie mogę zasnąć. Absolutnie. - szepnelam zrezygnowana.

-Chcesz moje tabletki nasenne?-Spytałam cicho i musnęłam przelotnie jej usta.

- Nie wiem, czy mogę... Ale warto spróbować. - Podniosłam się do siadu przecierając oczy. Spostrzeglam, że mam dalej makijaż, o którym zapomniałam, ale kołowatość sprawiła, że w ogóle nie chciało mi się zbliżać do łazienki.

-To czekaj.-
Po chwili wróciłam z opakowaniem tabletek. Dałam jej jedną i nalałam wody do szklanki.
-Uśpi cię w sekundę, jeśli mnie usypia...A na mnie tabletki ciężko działają.-Uśmiechnęłam się deliaktnie ponownie się kładąc z Lottie..

Zazylam tabletkę i położyłam się przodem do Willow wtulając się mocno. Zanim całkowicie odplynelam, pocalowalam złotowłosa dość namiętnie, tak, żeby nie był to tylko cmok. Wróciłam do poprzedniego ułożenia i zasnęłam jak małe dziecko.

Oddałam oczywiście pocałunek pogłębiając go jeszcze bardziej. Jednak po chwile Lottie zasnęła i ja tym podobnie wtulona w zielonowłosą..

Nie mam pojęcia, która była godzina. Jednak chyba o tej porze nie było jeszcze zajęć. Ziewnęłam cicho i zobaczyłam obok siebie śliczną...Uroczą...I chora psychicznie Lottie. Zaczęłam ją głaskać delikatnie po włosach.
-Dzień dobry.-Szepnęłam cicho.

Obudziłam się niemal od razu po poczuciu dotyku Willow.
- Dzień dobry. - ziewnelam przeciagle zakrywajac usta. Zamrugałam oczami, które bolały mnie przez fakt, że poszłam spać w makijażu. Byłam tego świadoma, że zapewne wyglądam teraz jak panda. Podniosłam się do siadu u przeciagnelam się.

Wzięłam jej dłoń i pocałowałam ją czule.
-Wyglądasz uroczo w rozmazanym makijażu.-Zaśmaiałm się cicho i poprawiłąm mojego krzywego kitka..

- Nie jestem tego taka pewna. Ale dziękuję. - ziewnelam raz jeszcze. - chcesz coś do jedzenia? - zapytałam wstajac i, tym razem, przeciągając się jeszcze mocniej, podnosząc przy tym znacznie koszulkę (oczywiście poprzez wygięcie pleców lekko w tył).

Przygryzłam dolną wargę patrząc na nią. Usiałam na kolanach i owijając ją ręką wokół tali, drugą ścisnęłam pośladek zielonowłosej.
-Może potem zjemy...I pójdziemy się najpierw umyć?-Powiedziałam dość cicho całując ją w kark..

Lekko zaskoczona, ale jednocześnie zadowolona zachowaniem Willow uśmiechnęłam się szeroko.
- Chętnie. - uchyliłam lekko głowę pod wpływem pocalunkow na moim karku.

Zaczęłam postępować impulsywnie. Mimo tego że się wstydziłam. Wstałam z łóżka i pocałowałam ją namiętnie. Szłyśmy w stronę toalety między czasie zdjęłam sobie swoją koszulkę. Będąc w pomieszczeniu, rozpięłam sobie pasek patrząc na Lottie i uśmiechnęłam się do niej zadziornie..

Fakt faktem, że to zachowanie totalnie. Mnie. Zaskoczyło. Aczkolwiek nie narzekalam; nieśmiałość bywa urocza, ale pewność siebie pod takimi względami też niczego sobie. Oparlam się o ścianę obserwując Willow z lekkim uśmiechem. Mi wystarczyłoby zdjąć dwie niewielkie części garderoby, co zajęłoby dosłownie pięć sekund, więc po co się z tym spieszyć...

Puściłam ciepłą wodę w prysznicu i zdjęłam z siebie spodnie, będąc już w samej bieliźnie po czym rozpuściłam z kitka różowe włosy..

Obeszlam ją i gdy już byłam z tyłu, podeszłam nieco bliżej i zdecydowałam się na rozpięcie biustonosza dziewczyny. Mimo, że byłam wyjątkowo cała czerwona, co mogło świadczyć o wstydzie, zdołałam to zrobić.

Zwykle mam sportowy stanik, ale na imprezę włożyłam sobie specjalnie normalny. Zaczesałam jej kosmyk włosa za ucho odwracając się do niej i wpijając się namiętnie w usta kobiety, zdjęłam z niej szybko koszulkę. Westchnęłam cicho, uśmiechnęłam się do niej znacząco. Chwyciłam za jej stringi ściągając je od razu przy czym nie odrywałam się od ust dziewczyny..

Wstyd dalej był, oczywiście. W końcu byłam już całkowicie naga przy dziewczynie, do której coś poczułam. Mimo to starałam się oddawać pocałunki najlepiej, jak potrafię; tak, aby nie było widać, że jestem zestresowana. Chyba mi wychodziło, nie jestem pewna. Próbowałam zebrać się na odwagę, żeby również pomoc Willow z pozbyciem się ostatniej części bielizny, ale wyjątkowo w tej sytuacji nieśmiałość wzięła górę. Stałam jak słup, jedynie calujac różowowłosą.

Czasem mam nagłe zmiany nastawienia i nastroju. Jak na przykład teraz. Bez skrępowania robię z nią co chce. Westchnęłam cicho w usta dziewczyny i z uśmiechem zdjęłam z siebie ostatnią część bielizny. Po sekundzie byłyśmy już pod prysznicem.
-Więc...Teraz jak jest po między nami?-Spytałam ponownie robiąc sobie kitka. Miałam już myte włosy przed imprezą, więc..

- Um... - spuscilam głowę. - Zachowujemy się bardziej jak para, niż przyjaciółki... Nie? - odparlam ukradkiem obserwując jej ciało. Po chwili ze spuszczonej głowy "przestawilam" ją na wysoko podniesioną, delektujac się lecącą z góry wodą.

-No też tak sądzę.-Zaśmiałam się cicho i moja dłoń z jej tali zjechała niżej po czym przejechałam po jej kobiecości. Przygryzłam płatek ucha dziewczyny.-Więc...Chcesz być z zemną?-Spytałam cicho.

Kiedy dłoń Willow znalazła się w wiadomym miejscu, wzdrygnelam się i westchnelam cicho. Przygryzanie ucha dorzucilo ciarki na ciele, pomimo ciepłej wody prysznicowej.
- Tak, chcę... - odpowiedziałam nieco pewniej.

Uśmiechnęłam się delikatnie i pocałowałam ją namiętnie włączając od razu do tego swój język. Chwyciłam Lottie za pośladki ściskając je mocno. Otworzyłam delikatnie oczy by zobaczyć jej reakcję..

Zaskoczenie nie miało granic. Dotąd to ja delikatnie "prowadziłam", a teraz takie rzeczy się dzieją... Nie, żeby mi to przeszkadzało. W pierwszych sekundach byłam lekko zszokowana, ale po chwili starałam się oddawać pocałunki, również bawiąc się językiem. Zamknęłam oczy i objęłam Willow, delikatnie jeżdżąc po jej plecach.