Pokój Eriki Blandelli

- Owszem. Zresztą.... - zmarszczyłam brwi w zamyśleniu - słyszałam ją tam w pokoju, szukała Xaviera... Kazał mi być cicho...

To robi się coraz dziwniejsze... - podniosła puszkę i wypiła łyk.

- Ale nie czuję, żebym miała nie mieć dziewictwa albo nerki - zmarszczyłam nos w rozmyślaniu.

To chyba dobrze. - zaśmiała się dziewczyna. - W innym wypadku byłby to niewątpliwy skandal i jeden nauczyciel w szkole mniej.

- W zasadzie, jeśli mamy być szczere, to i tak dziewictwa nie mam od dłuższego czasu, ale nie czuję by on miał coś ze mną no... Wiesz - sięgnęłam po kolejną puszkę. - Też chcesz?

Nie, dziękuję. - uśmiechnęła się i pomachała puszką dając znak, że nadal ma w środku napój. - Dobrze się skończyło, chyba nie ma co się nad tym rozwodzić.

- Dokładnie. Wszystko przez tą cholerną narkolepsję... - westchnęłam ciężko i otworzyłam puszkę. - Słuchaj... Mam sprawę do załatwienia, spotkamy się kiedy indziej, okej? - zapytałam rudowłosą z uśmiechem i wyszłam z nią z pokoju.
NP: Stołówka

Weszłam do pokoju razem z Willow i padłam jak długa na łóżko. - Witam u mnie - uśmiechnęłam się do niej i przeturlałam po łóżku.

-Łał..Ale masz porządek..U mnie to dramat.-Parsknęłam śmiechem siadając na łóżku..

- Cóż... Bo cenię sobie elegancję - usiadłam obok niej i się uśmiechnęłam do niej. - Rozgość się i przychodź kiedy tylko zechcesz - dałam jej buziaka w policzek.

-Ja tego nie posiadam.-Parsknęłam śmiechem.-Ta...Przyjdę do ciebie o 3 w nocy i wejdę ci do łóżka.-Parsknęłam cicho śmiechem, myśląc jakie mamy niby między nami relacje..Teraz...

- Nie ma problemu, stoi dla Ciebie otworem - zaśmiała się i poprawiłam włosy. - Tylko nie szalej, nie jestem łatwa. Nie tak od razu - pogroziłam żartobliwie palcem

-Postaram się.-Mruknęłam oblizując usta i wpatrując się w twarz dziewczyny. Zaśmiałam się cicho zaczesując ponownie włosy do tyłu..

- Ah Ty moja bestyjko - parsknęłam śmiechem i wstałam, zdjęłam bluzkę oraz spódniczkę, stałam plecami do Willow. Zdjęłam jeszcze stanik i założyłam koszulę nocną, wróciłam na łóżko.

OTWORZYŁAM SZEROKO USTA, widząc co do cholery robi. Przełknęłam ślinę i gdy założyła bluzkę odchrząknęłam drapiąc się po karku.-Erika...Nie chcę dziś wracać do pokoju, do tego...Boję się że spotkam Lottie po drodze. Mogę dziś zanocować?...Jak nie to spoko, będę jak ninja i wkradnę się do mnie przez okno.-Parsknęłam nerwowo śmiechem.

- Oczywiście, nie ma sprawy - podeszłam do drzwi i zamknęłam je na klucz, po czym wróciłam na łóżko i schyliłam się do szuflady i rzuciłam jej swoją inną, materiałową piżamę. - Sprawdź czy będzie na Ciebie dobra.

-Dzięki.-Mruknęłam uśmiechnięta.-I dzięki jeszcze raz.-Parsknęłam śmiechem i rozebrałam się spokojnie do bielizny. Po chwili skrzywiłam się dlelikatnie.-Jest trochę ciasna.-Mruknęłam drapiąc się odruchowo po karku. Najbardziej w okolicach ud i tyłka..I pieprzonej klatki piersiowej..

- Poszukam czegoś... - zanurzyłam dłonie w szufladzie. - O! Moja inna piżama do której muszę podrosnąć! - rzuciłam jej i spojrzałam na nią. - Spróbuj tą.

Po chwili się rozebrałam i wzięłam rozbawiona piżame. Przyrgyzjąc dolną wargę zdjęłam z siebie sportowy stanik kładjąc go na bok i ubrałam się.
-Teraz jest lepiej.-Powiedziałam uśmiechnięta robiąc sobie kitka..

Zarumieniłam się widząc co nieco jej piersi. Cóż, dziewczyna miała czym oddychać, więc u niej łatwiej było coś zobaczyć niż u mnie. - To się cieszę - uśmiechnęłam się i wsunęłam pod kołdrę. - A... Czemu się boisz Lottie? Oczywiście, jeśli chcesz to nie musisz odpowiadać...

Widziałem jej rumieńce, przez co odruchowo uśmiechnęłam się pod nosem. Położyłam się wraz z dziewczyną pod kołdrą.
-Wiesz, wole ją unikać niż..Mieć jakoś krępującą sytuacje, rozumiesz.-Westchnęłam cicho przymykając oczy. Miałam ochotę się do niej przytulić..

- Rozumiem - kiwnęłam głową i poprawiłam swoją satynową koszulę nocną. Objęłam ją ciepło i wtuliłam w siebie.

Uśmiechnęłam się delikatnie i także ją przytuliłam. Oblizałam delikatnie usta i musnęłam ją w szyję.
-Ładnie pachniesz.-Zaśmiałam się cicho..

- Cóż... Wybrałam moje ulubione perfumy - odpowiedziałam z uśmiechem, dłoń położyłam na jej biodrze, obejmując ją w pasie. - Dawno nie spałam z kimś - dodałam z lekkim zamyśleniem.

-To chyba dobrze, że z nikim nie spałaś.-Parksknęłam śmiechem zaczesując jej ponownie kosmyk włosa za ucho..