Zwykły klub

Posts : 459 Join date : 08/10/2016 Age : 26

-HY! -Zachlysnela sie powoetrzem- Ciiiiiiiichoooooo-szepnela-Matt dzwoni-zasmiala sie cicho i odebrala-Haaloo?

Posts : 457 Join date : 07/09/2016 Age : 28

- Emily? Gdzie Ty jesteś?

Posts : 81 Join date : 29/10/2016 Age : 27

-A może Mathew to nie takie złe wyjście? A pies to jebał. Sam już nie wiem - pociągnął myśl. -siedź spokojnie, zaraz cię zaprowadzę. - powiedział do dziewczyny i się zaciągnął

Posts : 459 Join date : 08/10/2016 Age : 26

-Ja? Tutaj-zasmiala sie-Ciiichoooo Klamcaaaa ja rozmawiam-zasmiala sie

Posts : 457 Join date : 07/09/2016 Age : 28

- Nie jesteś w ogóle trzeźwa, co?

Posts : 459 Join date : 08/10/2016 Age : 26

-Nieeee, a coooo?-zasmiala sie i zaciagnela dymu do pluc

Posts : 457 Join date : 07/09/2016 Age : 28

- Jasna cholera - warknąłem i się rozłączyłem.

Posts : 459 Join date : 08/10/2016 Age : 26

-Mmmmm... rozlaczyl sie... chyba jest zly...-humor momentalnie jej sie zniszczyl

Posts : 457 Join date : 07/09/2016 Age : 28

Podjechałem pod klub i wysiadłem, wszedłem do klubu. Oczywiście, kogo zobaczyłem? Znów tego chłopaka. - Gratuluję, osiągnąłeś swój cel, upiłeś ją - warknąłem do niego.

Posts : 459 Join date : 08/10/2016 Age : 26

-Matttttt-mruknela-to jaaaa, ja samaaaa

Posts : 81 Join date : 29/10/2016 Age : 27

Loki normalnie podałby mu rękę ale nie w tej sytuacji. Wyglądał na takiego co od razu by na nią napluł. Wzruszył ramionami

Posts : 457 Join date : 07/09/2016 Age : 28

Zmrużyłem gniewnie oczy patrząc na niego. - Chodź - mruknąłem do Emily biorąc ją za rękę i skierowałem się do jednego ze stolików, trzeba było ją jakoś ogarnąć.

Posts : 81 Join date : 29/10/2016 Age : 27

-Nie wypada żebym zwalał winę na kobietę bo to ja nalewałem, ale ona jest dorosła wie co robi i z kim pije

Posts : 459 Join date : 08/10/2016 Age : 26

-Matttt... ja przepraszaaaammmm.... ja nie chciaaalaaaammm

Posts : 457 Join date : 07/09/2016 Age : 28

- Nie tłumacz się - warknąłem znów, chłodniej i usiadłem z niebieskowłosą. - Nawet na chwilę Cię nie można spuścić z oka.

Posts : 459 Join date : 08/10/2016 Age : 26

Chwile sie nie odzywala, lekko przerazona tonem chlopaka.

Posts : 81 Join date : 29/10/2016 Age : 27

-ty nadęty bucu, znów zwal na innych. Gdybyś umiał zająć się swoją kobietą nie latałaby po klubach i piła z innymi, a ty nawet nie umiesz się przyznać co do niej czujesz - Spojrzał na niego z pogardą

Posts : 459 Join date : 08/10/2016 Age : 26

-Nie. Klamczuch. Daj spokoj. To moja wina... - mruknela cicho, nadal sepleniac. W jej oczach juz zebraly sie lzy. Czula, ze zrobila zle. Znowu.

Posts : 457 Join date : 07/09/2016 Age : 28

- Zamknij się, nic nie możesz o tym wiedzieć, lepiej schlać czyjąś kobietę, bo nie Twoja, co? - syknąłem do niego lodowato.

Posts : 459 Join date : 08/10/2016 Age : 26

Przerazona krzykami lekko cofnela sie do tylu. Byla pijna, a oni... malo co a zabiliby sie tu wzrokiem

Posts : 81 Join date : 29/10/2016 Age : 27

-Może jej było by lepiej ze mną niż z taką pizdą - Loki zaczął być bardzo agresywny pod wpływem alkoholu. Zebrał ślinę i splunął chłopakowi pod nogi z nienawistnymi płomieniami w oczach.

Posts : 457 Join date : 07/09/2016 Age : 28

- Serio? Więc skoro tak uważasz, to się nią zajmij - odparłem z bezczelnym uśmiechem, mając dość. Wziąłem krzesło i rozwaliłem na jego głowie szybkim ruchem. - Arrivederci - wyszedłem z klubu.
NP: Pokój Matta.

Posts : 81 Join date : 29/10/2016 Age : 27

Loki trzymając się za głowę skwitował jego wyjście jedynie środkowym palcem, po czym podniósł wzrok by znaleźć Emi. Tłum gapiów nie odrywał od niego wzrooku. Wiedział że musi szybką wychodzić bo przyjdą bramkarze a oni nie biją delikatnie.

Posts : 459 Join date : 08/10/2016 Age : 26

Nie wytrzymala. Jej zawory pekly. Po policzkach zaczely plynac lzy. Jak najszybciej odbiegla w nieznanym nawet sobie kierunku.
NP. Park

Posts : 81 Join date : 29/10/2016 Age : 27

Loki wstał i szybko wybiegł nim przyszła ochrona. -jebać samochód, nie będę jechać pijany. - pomyślał. Wszystko tyczyło sie tak szybko. Niby prost wybór: albo Matt albo Emi, kogo gonić? Cholera ból głowy nie pomagał mu z pewnością w myśleniu. Zadziałał instynktownie. Górę wzięły promile, adrenalina i testosteron. Miał ochotę go rozwalić i w sumie byłby do tego zdolny ale ochłonął biegnąc. Po drodze zobaczył mały hotel, stwierdził że tu schroni się na noc. Wszedł do recepcji i wynajął pokój dla jednej osoby. Dostał kluczyk z numerem #7 i poszedł do pokoju.

NP.: Pokój jednoosobowy #7

» Klub LGBT
» Klub ze striptizem (tylko dla postaci +18)