Zwykły klub

Po chwili byliśmy w klubie. Uśmiechnięta weszłam do środka rozglądając się na około. Było już dość sporo ludzi, oczywiście obcych, a nie których już nieźle podpitych..

Weszłam do klubu z uśmiechem i od razu z dziewczynami usiadłam przy barze. Poprosiłam o whisky, co najciekawsze, zapytano mnie o dowód osobisty, więc musiałam go pokazać. - Ładnie tu, nie? - zapytałam je.

-Nigdy nie byłam w klubie, więc.-Powiedziałam.-Ej kupisz mi coś..No wiesz.-Szturchnęłam ja delikatnie by kupiła mi jakiś alkohol. -Do grudnia będę miała dowód i klub z stryptizem!..-

- Hmmm... Pewnie - zaśmiałam się cicho. - Czego byś się chciała napić?

Klub wyglądał wyjątkowo nieźle. Po części, moje klimaty. Spojrzałam na Erice biorąca swój alkohol z żalem, że brakuje mi jeszcze dwóch lat, żeby pić alkohol bez konsekwencji. Głupio mi było też zapytać, byłam najmłodsza i najdalej do pełnoletności. Mimo to uśmiechnęłam się szeroko.
- No, no, bardzo ładnie.

-Piwo najlepiej.-Stwierdziłam
-Hajs ci oddam rano.-Mruknęłam pokazując jak to jestem biedna i mam puste kieszenie.-Nawet telefonu zapomniałam wziąxc, wiec.-Parsknęłam śmiechem..

- Nie martw się, nie musisz oddawać - machnęłam ręką i zagaiłam kelnera, poprosiłam jeszcze o kufel piwa. Gdy przyniósł, podałam go Willow i upiłam łyk swojej whisky.

Siedziałam na środku między dziewczynami.
-Lottie.-Mruknęłam i wcisnęłam jej piwo.-Napij się.-Parsknęłam śmiechem.
-Nigdy się nie upiłam, ale dzisaj mam trochę ochotę.-Poruszyłam znacząco brwiami.-Może wyrę jakąś dupęee.-Mruknęłm już ciszej rozbawiona..

- Cóż, więc jak chcesz, to mogę zatańczyć jak wrócimy u Ciebie w pokoju - zaproponowałam z uśmiechem i pociągnęłam kolejny, porządny łyk. Poprawiłam spódniczkę do kolan, która się trochę podwinęła ukazując za dużo.

- Dzięki. - uśmiechnęłam się szeroko i bezzwłocznie wzięłam łyk piwa. - Hah, ja trochę ze wstydem przyznam, że zdążyłam się upijac. Uprzedzam, że dość szybko się upijam, dość szybko mi odwala. - Zasmialam się, po czym wzięłam kolejnego łyka, niefortunnie rozlewajac trochę na spódnice. - uch, jak zwykle...

Zaśmiałam się. Po chwili wzrok przykułam, gdy zuważyłam że jej spódniczka się podsunęła się do góry przygryzłam deliaktnie dolną wargę i wbiłam wzrok w Lottie. Była także też ślicznie ubrana..I dosyć obciśle..

- Spokojnie, w razie czego sobie poradzimy, by przenieść Cię z powrotem do lasu. Wróć, do domu! - poprawiłam się szybko i założyłam nogę na nogę. Umknęło mojej uwadze, że ramiączko mojej bluzki się osunęło i ukazało nagie ramię oraz obojczyk.

Zaśmiałam się i spojrzałam na ramioczko Eriki. Nienawidze być homo.. Kurwa. Odchrząknęłam cicho i sama wzięłam łyk alkoholu od Lottie, przygryzłąm dolną wargę i wstałam. Spojrzałam na moje kompanki.
-To idziemy tańczyć? To moja piosenkaaa.-Powiedziałam z usmeichem i zaczesałam wlosy do tyłu..

- Czemu tu nie ma rury? Aaaa... Chętnie bym na niej zatańczyła - westchnęłam ciężko wciąż nie poprawiając ramiączka, spowodowało to również obniżenie się dekoltu i, cóż, lepsze widoki na to czym oddychałam.

- Pewnie. - powiedziałam, już ignorując plamę piwa na spódnicy i lekkie poddenerwowanie. Wstałam, chwycilam obie dziewczyny za dłonie i skierowałam się w stronę parkietu, uprzednio biorąc kolejny, nieco większy łyk piwa i dając butelkę Willow.

Po chwili byłyśmy na parkiecie. Zaczęłam podrygiwać w ryt muzyki. Swoją koszulę zawiązałam w tali. Leciała akurat jedna z moich ulubionych piosenek. Czułam się trochę dziwnie wiedząc że jestem tylko z dwoma dziewcyznami. Miałam nadzieje zę przyjdzie ktoś jeszcze..

Po paru chwilach tańca jednak stwierdziłam, że mokra plama na spódnicy zbyt mi przeszkadza, szczególnie przy intensywniejszych ruchach. Poza tym, wyobrażałam sobie ten smród, jeśli piwo wyschnie. Miałam z tym kilka razy do czynienia.
- Wiesz, jednak pójdę do toalety to zetrzeć. - powiedziałam głośno zbliżając się znacznie do ucha Willow, by mnie usłyszała. Na parkiecie muzyka była zdecydowanie glosniejsza. - Możesz pójść ze mną, jak Ci się chce. - dodałam, co mogło brzmieć jak typowy, kobiecy nawyk "choć ze mną do kibla bo tak". Jednak patrząc, że Erica jest niezbyt chętna do tańca i zaczyna przymulac, automatycznie nasunęła mi się na język ta propozycja.

-Nie wiem czy to dobry pomysł by została sama... Może odprowadzimy ją do domu a ty się przebierzesz?!-Spytałam dość głośno. Szkoła i główne miasto nie było jakoś oddalone od siebie, więc...Więc czemu mamy męczyć kochaną Erikę, a Lottie kazać biegać w zaplamionej spódnicy?..

- O, dobry pomysł! - powiedziałam, przytakujac jednocześnie, gdyby Willow mnie nie usłyszała.

Wzięłam nie ogarniętą Erikę za dłoń i ruszyłyśmy do internatu...

NP: Pokój Charlotte Schrödinger

NP: to samo

Po chwili wraz z Oscarem byliśmy w klubie. Uśmiechnąłem się szeroko.
-Ile masz lat?...Mam ci kupić piwo?-Spytałem i zdjąłem kurtkę, przez to że czułem jak tu jest gorąco. Usiadłem po chwili z nim przy barze..

Wraz z chłopakiem, weszliśmy do środka klubu.
- 17, a ty i możesz. - zapytałem na niego zerkając i usiedliśmy przy barze. Muzyka była, ludzi niewiele. Po chwili podszedł do nas barman...

Razem z Ashley weszła do klubu i od razu podeszła do baru.