Klub LGBT

Weszłyśmy wraz z lottie do klubu.
-Chodźmy do strefy dla palących... Tam będzie więcej ludzi i..-Ukradłam paczkę i dałam sobie jednego papierosa do ust. Po chwili byliśmy w sali, gdzie było sporo ludzi. Zapaliłam od razu.
-Boże nie paliłam już tyle miesięcy.-Powiedziałam oddając jej paczkę i zaciągając się mocno. Pociągnęłam ją za nadgarstek chcąc z nią potańczyć..

Wkroczyłysmy do klubu. Od razu w oczy rzuciły się; oczywiście obce nam; osoby obściskujace się, większość par jednopłciowych. Jednak było też kilka dwupłciowych; w końcu po coś w skrócie LGBT jest literka określająca biseksualistów.
Zadowolona, że nie będę palić sama, wyjęłam papierosa i zapalilam go różową zapalniczką, niemal od razu zaciągając się. Na znak w postaci pociągnięcia za nadgarstek podeszłam do Willow.

Zaczęłyśmy podrygiwać w rytm muzyki. Zaciągnęłam się mocno i owiałam dymem twarz zielonowłosej. Zaśmiałam się cicho. Ogólnie zwracałam jedynie uwagę na moją urokliwa kompankę. Mimo iż że w klubie było pełno innych ładnych dziewczyn, nikt nie dorównywał Lottie..

Zaciągając się co chwilę i wydmuchując dym na blondynkę (po zauważeniu, że absolutnie jej to nie przeszkadza) podskakiwalam i podrygiwalam lekko z szerokim uśmiechem. Dosłownie po tej skocznej, popowej piosence puszczono coś wiele wolniejszego, z dużym naciskiem na perkusje, dzięki czemu rytm dalej był słyszalny. Dużo osób zebrało się w pary, tańcząc luznego wolnego.

Po chwili zgasiłąłam papierosa w popielniczce przy barze. Gdy leciała wolna piosenka...Kłóciłam się sama z sobą. Moje serce zaczęło bić szybciej. Moje poliki już od dawna były czerwone z panującego tu gorąca. Jednak nie chciałam sobie robić jeszcze kitka.
-Z-Zatańczysz?-Spytałam stoją przy barze i pijąc z nią piwo. Zapytałam i nie spytał się o dowód...Więc jej postawiłam..

- Pewnie. - odpowiedziałam, lekko zdziwiona, sama paląc już drugiego papierosa. Dopiłam swoje piwo do końca i wstałam, czekając, aż pójdziemy tam, gdzie Willow będzie najlepiej.

Dopiłam piwo i odważnie złapałam ją za dłoń. Przygryzłam delikatnie wargę. Pewnie myśli że to będzię zwykly koleżeński taniec, jednak... Złapałam ją wa tali przysuwając do siebie. Wzięłam większy oddech.
-Może tak być?-Spytałam przysuwając usta do ucha dziewczyny i czekając z nadzieją że da mi dłonie na ramiona..

- Pewnie. - powiedziałam prawie niesłyszalnie, czując ciarki od dotyku w okolicy talii i bioder. Sekundę potem wylaczylam moje skupienie na zaciąganiu się, wzięłam papierosa w między dwa palce i oparlam ręce o jej ramiona, lekko obejmując ją wokół szyi. Kiedy spojrzałam w jej oczy z tak bliska, błahostki, które zapewne zaprzątałyby mi głowę; wypalający i marnujący się papieros, tłum ludzi wokół, wyrzuty sumienia z powodu ponownego ruszenia alkoholu; zniknęły w ułamku sekundy.

Patrzyłam się cały czas w duże oczy dziewczyny. Moje dłonie zeszły powoli na biodra zielonowłosej i przybliżyłam ją bardziej do siebie. Przełknęłam ślinę, zdjęłam jedną rękę z jej biodra i zabrałam jej papierosa. Sama się zaciągnęłam, przybliżyłam usta do ust dziewczyny i podzieliłam się z nią dymem
(nie stykając się wargami)przymykając delikatnie oczy..

Wciagnelam dym z ust Willow tworząc między naszymi wargami urokliwy, poziomy żagiel. Czując, że dłonie z talii zdecydowanie zsunely się już wiele bardziej w stronę bioder, poczułam niezrozumiałe motyle w brzuchu. Zabrałam od niej papierosa i sama się zaciagnelam, oczywiście po tym zrobiłam to samo, co blondynka; minimalnie mając wargi bliżej, niż wcześniej.

Moje serce zaczęło bić co raz szybciej. Nasze usta dzieliły jedynie milimetry. Czułam w tej chwili tzw motylki w brzuchu. Przełknęłam ślinę i znów spojrzałam dziewczynie w oczy.
-Pieprzyć to.-Wyszeptała w usta dziewczyny. Chwyciłam ją mocniej w tali i pocałowałam ją czulę i jednocześnie dość nie poradnie. Wplątałam palce w włosy dziewczyny przymykając przy tym oczy. Całując ją czułam oczywiście smak alkoholu i fajek, jednak w żadnym stopniu mi to nie przeszkadzało..

Gdy nasze usta w końcu zlaczyly się w jedność, stanęłam lekko na palcach, żeby Willow nie musiała się tak bardzo schylać. Przy tym już całkowicie objelam jej szyję zamykając oczy. Uczucie mi towarzyszące nie było do opisania. I coś czułam, że to nie był alkohol. Z rumiencem na policzkach odwzajemniałam pocałunki coraz to mocniej i dając coraz więcej pasji z każdą sekundą.

Czując że zaczyna oddawać pocałunek, zdziwiłam się. Prawda, schylałam się lekko jednak pomagała mi stając na palcach. Przyciągnęłam ją do siebie że po chwili nasze klatki piersiowe zaczęły się z sobą stykać. Westchnęłam cicho w usta dziewczyny i dałam nogę po miedzy jej uda. Po chwili w klubie zaczęła grać szybka i oczywiście głośna muzyka więc zostałyśmy zakryte przez tłum. Willow, jesteś już za dwa miesiące dorosła. Więc tak się zachowuj i przejmij inicjatywne nad młodszą. Z emocji trzęsłam się delikatnie. Zaczęłam powoli pogłębiać pocałunek. To było...cudowne uczucie.
Może nie znam bardzo Charlotte, jednak...bardzo ją polubiłam.

Czując lekkie drganie ciała Willow, objęłam jej policzki dłońmi i po podarowaniu najbardziej głębokiego pocałunku ze wszystkich, które jej dawalam w ciągu tej minuty, odsunelam lekko głowę przerywając pocałunki, dalej trzymając dłonie ma jej twarzy i nie oddalając reszty ciała ani o milimetr. Z emocji wzdychałam cicho, nie wiedząc, co dalej.

Po chwili zakończyła pocałunek. Spojrzałam znów w oczy zielonowłosej, przełknęłam ślinę z lekka zestresowana.
-Ja...-Otworzyłam delikatnie usta, byłam speszona i zawstydzona. Nigdy z nikim nie miałam takiego kontaktu.-Podobasz mi się Lottie.-Wypaliłam i zamrugałam deliaktnie.-Znaczy um.- Po chwili czułam...Jak moje pieprzone serce na chwilę stanęło, gdy czekałam na odpowiedź.Co.Ja.Powiedziałam!? Czy ja coś zjebałam? Czemu muszę być tak impulsywnym człowiekiem?! To prawda, jednak może ją trochę speszyłam? Lub powie mi tylko że chciała spróbować z dziewczyną? Kobiety są dziwne, mogę się spodziewać każdej odpowiedzi...

Zasmialam się tym moim niewinnym sposobem.
- No, patrząc na to, co się teraz dzieje... ciężko się nie domyślić. - Po kilku sekundach ciszy między nami jeszcze na parę krótkich chwil zlepiłam nasze wargi ze sobą. - też mi się podobasz. - powiedziałam patrząc jej prosto w oczy, żeby nie pomyślała przypadkiem, że ją oklamuje. Cieszyłam się, że jednak potrafię w takiej sytuacji zachować pewność siebie. Nigdy takowej nie przeżyłam, więc dobrze jest wiedzieć. Czekałam na to, co powie dziewczyna, jak zareaguje na odwzajemnienie. Ciśnienie i szybkość bicia serca zwiększyły się znacznie.

Nic już nie mówiłam. Czując adrenalinę zaczęłam namiętnie oddawać pocałunki. Nikt nie zwracał na nas uwagi, byłyśmy po prostu następną ''parą'' w tym klubie. Jedną dłoń trzymałam cały czas na biodrze zaczynając ją delikatnie zniżać. Drugą trzymałam na jej szyi - pogłębiając czule pocałunki. Kurde..Jest wspaniała...

Zebrałam się na odwagę wystarczająco, żeby delikatnie wsuwać swój język między wargi dziewczyny. Zaś czując, że jej dłoń zniza się dalej, poczułam satysfakcję. Mimo, że pocałunki zdecydowanie bagatelizowaly sprawę, z upływem czasu tłum zaczął mi przeszkadzać i przytlaczac mnie.
- Chodźmy... gdzieś indziej... - szeptałam między pocałunkami. - tłum... - dodałam już lekko zaniepokojonym tonem, marszczac brwi w zmartwieniu. Im bardziej o tym myślałam, tym bardziej moja fobia otwierała się, przez co nie mogłam skupić się ma obecnej przyjemności.

Po chwili poczułam jak w nasz pocałunek włącza swój język. Jednak po chwili słyszałam że chciała się gdzieś przenieść. Wzięłam ją delikatnie za dłoń i wyszłyśmy powoli z klubu. Poczułam po chwili chłodny wiatr, który owiał moje ciepłe ciało od emocji. Odwiązałam sobie koszule z tali i ubrałam ją. Kobietę trzymałam w dalszym ciągu za dłoń. Spojrzałam na nią. Starałam się być naturalna. co mi chyba wychodziło. Przybliżyłam się do niej i zaczesałam jej kosmyki włosów za ucho.
-Gdzie chcesz iść?-Spytałam dość cicho..

- N-nie wiem... - zaczęłam lekko drzec i się zacinac, jakac. Rozładowanie stresu to najgorszy etap u mnie; nawet, jeśli stres był niewielki, potem dopiero zachowuje się jak histeryczka. - Byle z d-dala od lu-udzi... - Nie spostrzegłam, kiedy po moim policzku spłynęła pojedyncza łza. Teraz tego nie widziałam (dopiero potem sobie to uświadamiam), nie potrafiłam zauważyć, jak bardzo przesadzone jest w niektórych sytuacjach moje zachowanie.

Po chwili zobaczyłam jej panikę w oczach.
-H-Hey, co się stało?-Spytałam kładąc dłoń na policzku dziewczyny i wycierając łzę. Gratulacje Willow, pewnie jesteś już taka chujowa, że już przez ciebie nawet się rozpłakała!..

Westchnelam dość głośno; nawet w tym wypuszczeniu powietrza było słychać drżenie głosu.
- Przepraszam... - powiedziałam po minucie ciszy, już lekko uspokojona. W ułamku sekundy przypomniałam sobie, że powinnam była wziąć dzisiaj leki... Dosłownie zapomniałam. - mogłam Ci to powiedzieć gdzieś na początku, ale... jestem chora. - zamknęłam oczy, byleby tylko nie widzieć jej reakcji i wyrazu twarzy. - miewam gorsze ataki, i... - Westchnelam po raz kolejny, obejmując lekko swój tułów ręką.

Słysząc od razu po przyjeździe, że coś się dzieje w mieście, od razu zerknęłam do przewodnika po mieście i znalazłam coś dla siebie. Weszłam do klubu i się rozejrzałam, otwarta na poznawanie ludzi, którzy w sumie i tak byli tacy jak ja. Podeszłam do dwóch dziewczyn, jedna miała zielone włosy a druga jasne. Od razu się uśmiechnęłam. - Hej! - przywitałam się.

Spojrzałam zdziwiona na dziewczynę. Chora? Na co? Objęłam ją w tali i przejechałam dłonią po jej czerwonym policzku.
-Ja też nie jestem zdrowa.-Uśmiechnęłam się ciepło do zielonowłosej. Po chwili w naszej dość romantycznej chwili przeszkodziła jakaś dziewczyna. Wydawało mi się że jest z naszej szkoły.
-Cześć.-Powiedziałam dość cicho przytulając dalej Lottie. Chciałam ją zacząć z lekka wypytywać, ale nie mogę olać tej rudowłosej..