Stołówka

Przekręciłam oczami słysząc Wilson'a.
-Dobra to...to idziemy do ciebie?-Spytałam wstając.

- Idziemy. - uśmiechnęłam się delikatnie i wstałam. Załapałam ją za dłoń i gdy ta wstała również, skierowałam się tam, gdzie miałyśmy iść.
NP pokój Charlotte

Jako typowa para poszłyśmy za ręce do jej pokoju..
NP: Pokój Charlotte

Trzeba było ruszyć dupsko i znowu iść do miasta. Ale tym razem nie mam zamiaru gubić kluczy albo spać w fontannie.
NP no miasto tylko nwm gdzie

Wszedłem na stołówkę już bardziej uspokojony, wziąłem porządną porcję mięsa z bufetu i usiadłem przy stoliku. Zastanowiło mnie gdzie jest Nathyenne.

Weszłam na stołówkę, bo byłam głodna. Podeszłam do bufetu, żeby na swój tależ nałożyć makaron z sosem pomidorowym i nalałam do kubka ciepłą herbatę. Usiadłam tam, gdzie zawsze, czyli przy oknie na końcu sali. Poprawiłam bandanę na nadgarstku i zabrałam się do jedzenia.

Zabrał z parapetu starą gazetę, z bufetu wziął pierwszy lepszy napój i rozsiadł się w rogu przy oknie zakładając nogi na stół.

Weszłam jak burza na stołówkę i podeszłam od razu do Xaviera. Oparłam się przed nim o stół z hukiem. - Wiesz ile strachu się przez Ciebie najadłam, mistrzu samocharakteryzacji? - syknęłam.

Oparła się tak serdecznie że aż podskoczył z krzesłem oblewając się kompotem.
- Co?
Mruknął nie odrywając wzroku z gazety, jakby nie wzruszony że przez chwilą się oblał.

- Nie udawaj, że nie wiesz - wycedziłam wbijając w niego wzrok. - Myślałam że zejdę na zawał!

- No jakoś średnio...
Wzruszył ramionami unosząc z brzucha kubek z resztkami napoju by przepić saharę.

- Wal się - warknęłam i wyszłam ze stołówki pospiesznie.
NP: Gabinet pielęgniarki.

Obejmując kubek odchylił mały palec machając nim jej na pożegnanie. Uśmiechnął się pod nosem i wrócił do czytania starych artykułów.

Weszla powoli do stolowki i zajela jakies odosobnione miejsce w rogu

Weszłam spokojnym krokiem do stołówki, ubrana jak zwykle elegancko. Skierowałam się do bufetu po drożdżówkę, rogaliki z ciasta francuskiego i capuccino. Biorąc swoją tacę, rozejrzałam się dookoła i trafiłam wzrokiem na blondynkę. Widziałam ją bodajże raz w życiu. Okazja na nową znajomość i zabicie nudy! Podeszłam do stolika, przy którym siedziała. - Hej, można?

Z zamyslenia wyrwal mnie melodyjny glos-hm? A tak.-usmiechnelam sie niesmialo

Usiadłam z uśmiechem obok niej przy stoliku i postawiłam tacę na blacie. - Nie miałyśmy okazji poznać się wcześniej, prawda? - zagaiłam do niej z uśmiechem i podałam jej rękę. - Erica jestem, miło poznać.

Podeszłam do czerwono... Nie brązowo... A może rudą. Dobra, to chyba nieważne, ale... Była śliczna. Miała śliczne oczy i cudownie zrobiony makijaż. Czy ja zawsze musze poznawać takie ślicznotki, przez które będę miała kompleksy? Chyba taki los jest mi pisany. Włożyłam do pomalowanych na bordowo ust arbuzowego lizaka i głęboko westchnęłam
-Jestem Amore, a ty?

Usmiechnelam sie delikatnia-Anastazia. Mi rowniez.-uscisnelam delikatnie jej dlon jakby zaraz miala sie rozpasc.-Raczej staram sie chowac, nie wyrozniac z tlumu, wiec watpie bysmy sie znaly

- Anastazia... Urocze imię, kojarzy mi się tak lekko z Rosją - odpowiedziałam z lekkim uśmiechem i upiłam łyka capuccino. - Na jakie lekcje chodzisz? Mało nas było, więc ciekawi mnie czemu Cię nie zauważyłam - zmarszczyłam brwi.

Lekko sie zarumienila-na spiew i rysunek, ale glownie czas spedzam na cwieczeniu i sporcie... a Ty?

- Skrzypce, kreatywne pisanie oraz do czasu norweski, ale nauczycielka odeszła - odpowiedziałam i przy końcówce się skrzywiłam. - Lubiłam tą nauczycielkę, mimo że była kontrowersyjna - westchnęłam i wzięłam kęs rogalika. - Jaki sport uprawiasz?

-w zasadzie kazdy jaki tylko sie da. Najczesciej lyzwy i w sumie to tancze, ale ja to zaliczam do sportu-zasmiala sie cicho

- Nath - powiedziałam podnosząc wzrok znad kubka z herbatą - Z jakiegoż to powodu postanowiłaś zagadać akurat do mnie?

- Taniec na swój sposób jest sportem, rozwija mięśnie, formę, kondycję... - zaczęłam wyliczać, typowo dla siebie na rękach. Zawsze dużo gestykulowałam podczas rozmowy, podtrzymując tym samym ogólne opinie o Włochach.