Pokój Katriiny Sovallain

- Tak! To dobry pomysł - klasnęłam w dłonie zadowolona. - Ewentualnie można też potańczyć i tu.

Sugerujesz coś? - zaśmiała się cicho.

- Pewnie - wstałam i podeszłam do wieży muzycznej. Włączyłam jakiś lżejszy, dobry do tańca rock i podeszłam do Arii. Wystawiłam do niej swoją rękę. - Można Panią do tańca?

Z przyjemnością. - zaśmiała się, ponownie napiła i podała rękę kobiecie.

Pociągnęłam ją delikatnie do siebie i wyszłam z nią na środek pokoju. Uśmiechając się do niej, zaczęłam z nią tańczyć, zadowolona jak chyba nigdy dotąd.

Uśmiechnęła się zarumieniona, nigdy szczególnie nie lubiła tańczyć, ale wino i towarzystwo ją rozluźniły, dzięki czemu jednak pozwoliła sobie zatańczyć.

- Uroczo się rumienisz - odezwałam się pod wpływem swojej fascynacji, wina oraz impulsu.

Speszyła się jeszcze bardziej jednak cicho też zaśmiała. - Dziękuję.

- Proszę - odparłam z uśmiechem, piosenka zmieniła się na inną, spokojniejszą i ze skrzypcami. Położyłam dłoń na jej biodrze, drugą dłonią uchwyciłam jej i splotłam nasze palce. Zaczęłam z nią tańczyć inaczej, delikatniej.

Wczuwając się w muzykę i idąc za tym, co robi kobieta zaczęła tańczyć subtelniej i spokojniej.

Uśmiechałam się do niej i dawałam się ponieść muzyce. Miałam wrażenie, że zrobiła się romantyczna atmosfera. Nawet było ono słuszne.

Spuściła lekko głowę wsłuchując się w muzykę.

- Jeśli chcesz, można potem obejrzeć jakiś film - zasugerowałam delikatnie się kołysząc w tańcu.

A jaki proponujesz? - podniosła na nią oczy.

- Do wyboru komedia, romantyczny, horror... Wybieraj - odparłam z uśmiechem.

Zdecydowanie horror. - uśmiechnęła się zadowolona z wyboru.

- O, świetnie - wyłączyłam muzykę i usiadłam z dziewczyną kanapie, zaczęłam przeglądać różne filmy. - Znasz jakichś z tych?

Wskazała dwa filmy. - Te znam dość dobrze... - Pokazała kolejne cztery. - Te oglądałam kiedyś. - Wskazała ostatni. - O tym jedynie słyszałam.

- No to ten można - wybrałam film, o którym jedynie słyszała. Dokładniej było to "Jako w piekle tak i na ziemi". Nalałam znów wina do kieliszków i podałam jej jeden. - No to czas na seans.

Uśmiechnęła się wdzięcznie przyjmując wino do ręki i usiadłam tak, aby widzieć film.

- Mam nadzieję, że masz mocne nerwy - zaśmiałam się lekko, kiedy akurat był pokazywany tytuł i nic nie traciłyśmy z filmu. - Chociaż bym nie pogardziła, gdybyś z piskiem rzuciła mi się na szyję i bym Cię musiała wtulać. Nie na co dzień mam okazję przytulić przepiękną kobietę - dodałam ze śmiechem, ośmielona trochę alkoholem.

Zaśmiała się. - Masz chyba tym razem pecha, kocham horrory!

- O nie noooo! - jęknęłam z niezadowoleniem. - A już liczyłam... Miło jednak, że trafię na kogoś, kto dotrzyma do końca filmu. Przy tym moja była nie potrafiła nawet do połowy wysiedzieć - zaśmiałam się.

Współczuję. - zaśmiała się. - Ja nie raz oglądałam kilka po kolei.

- Cóż, swoją do swojej ciągnie - zaśmiałam się i spojrzałam na ekran.