Pokój Wenki

Na przeciwko łóżka wisi duży, plazmowy telewizor, a na komodzie pod nim stoi konsola wraz z wierzą. Po drugiej stronie, znajdują się dwie, duże czerwone szafy z lustrem i szufladami, oraz czarne drzwi obklejone plakatami z jego ulubionych zespołów.
[img][/img]

Weszła za kolegą do pokoju, nie będąc przekonana czy działają zgodnie z prawem. Pokój rzeczywiście był czysty. Rozejrzała się, miał bardzo ładny wystrój. Ciekawy.

Tak wiedz prowadziłem dziewczynę do swojego pokoju zamykając za nami od niego drzwi. W regulaminie jest że niby dziewczyny nie mogą spać w sypialnych chłopców ale kto to będzie tam sprawdzał a tak poza tym o obecności płci pięknej w pokoju płci przeciwnej nie było ze to zabronione czy coś. Odwiedziny są jak najbardziej wskazane. Skąd to wiem? Po prostu wiem. - Rozgosc się. Czuj jak u siebie. - zasmialem się podchodząc do komody na której stała wierza po czym wlaczylem jakaś delikatną nutke w tle żeby leciała sobie po cichu.

-Ładnie tu masz.- stwierdziła chodząc po pokoju i się rozglądając.- ja mam trochę mniejszy.- usiadła sobie delikatnie na łóżku. Była pod wrażeniem, nie wiedziała że chłopcy potrafią być tacy czyści.

- Dzięki. Mnie tez się podoba. - stwierdzilem siadając sobie koło dziewczyny. Już późno, ale co z tego... Odchrzaknalem tylko gardlowo slinę i uśmiechnąłem się delikatnie do dziewczyny. W sumie... Siedzę trochę.. Bardzo blisko niej, nie zrobiłem tego specjalnie. Tak jakoś wyszło.

Odwróciła się do niego i zauważyła jak jest blisko. Lekko się zarumieniła, on ładnie się uśmiechał. Też się uśmiechnęła delikatnie do niego, miała mętlik w głowie.
-Ja nie mam aż takiego porządku.- stwierdziła po namyśle.

- Tak? Aż dziwne. W końcu Ty jesteś kobietą a ja facetem. Zazwyczaj panie mają porządek a panowie... No cóż. - mruknąłem rozkładając ręce jakby w niewiedzy. Zauważyłem rumieniec na twarzy dziewczyny tak tez znów przenioslem na nią wzrok. - Pomidor. - stwierdzilem widząc jej czerwoną twarz.

- Jak twoje włosy zupełnie.- zaśmiała się lekko i melodyjnie. Powoli zaczynała się czuć coraz bardziej swobodnie.- Ja mam po prostu dużo rzeczy w pokoju- uśmiechnęła się.
(ja osobiście na razie muszę wybywać skończymy to jutro albo pojutrze ciao)

- Też nie mam mało przedmiotów. Aczkolwiek za to meble duże i wszystko się w nich mieści. - mruknąłem zdecydowanie rozglądając się po pokoju. Taka prawda wszystko pochowane po szafach i szafkach. Chociaż nawet w nich elegancko wszystko starannie poukladane. Lubię porządek, bałagan mnie drażni.

- Ja się czuje dobrze tylko w sqoim bałaganie.-spojrzała na chłopaka. - Czy mogłabym... cie narysować? Masz...bardzo ładne włosy. -miała cichą nadzieję że nie powiedziała czegoś nie tak.

Uśmiechnąłem się delikatnie po czym podniosłem z łóżka. - Pewnie. Tylko jak chcesz żebym Ci zapozował? W sumie nikt nie narysował mnie jeszcze nago, ale nie wiem czy chciałabyś podjąć się owego wyzwania. Spokojnie, krocze zasłoniłbym poduszką czy czymś. - zaśmiałem gotowy do rozebrania się jeśli dziewczyna się zgodzi. Co prawda może i była to zbyt śmiała konkluzja ale widziałem że ona również ma taki rysunek siebie.

- Nie...nago nie trzeba. -zawsydziła się. Co prawda gdy pozowali modele, nie czuła wstydu ani nic z tych rzeczy, nie bała się nagości. Jednak na myśl o nagim koledze....to było a strasznie zawstydzające.
Puknela się w głowę karcąc za nieprzyzwoite myśli.
- Usiądź na łóżku prze de mną.

- Pff... - parsknąłem zawiedziony z głośnym westchnięciem mimo wszystko siadając koło dziewczyny. - To jak mam zapozować? Nie chcę jakiegoś nudnego portretu. - wzruszyłem ramionami znów przybierając swój jak zwykle poważny wyraz twarzy.

-Hm...-zastanowiła się trochę i wstała, rozglądając się po pokoju. Po czym odwróciła do chłopaka. -Zdejmij bluzkę i...połóż się na łóżku w jakiejś fajnej pozie. Naszkicuje twoje...em...mięśnie. - usiadła na brzegu łóżka i spojrzała wyczekująco.

-Hm...-zastanowiła się trochę i wstała, rozglądając się po pokoju. Po czym odwróciła do chłopaka. -Zdejmij bluzkę i...połóż się na łóżku w jakiejś fajnej pozie. Naszkicuje twoje...em...mięśnie. - usiadła na brzegu łóżka i spojrzała wyczekująco.

Spojrzałem na nią i na to jak się kręci. - Dobrze. - Mruknąłem podnosząc się z łóżka i zdejmując z siebie swój podkoszulek który rzuciłem gdzieś na podłogę, oczywiste jest to że jest na co popatrzeć, a nawet mało powiedziane. Położyłem się na łóżku podpierając głowę na dłoni której łokieć opierał się o materac łóżka, a natomiast jedną nogę zgiąłem unosząc ją lekko. Zawsze chodziłem w lekko opuszczonych spodniach dlatego spod nich wystawały mi czarne bokserki.

Zarumieniła się lekko. Zaczęła szkicowac, była bardzo skupiona. Jak rysowała jej twarz była skupiona i lekko rozświetlona...wyglądała ładnie.
Odłożyła na chwilę szkicownik i ołówek. - Gorąco tu.-jk gduby niggdy nic zdjęła sweter pod którym był biały podkoszulek. Gdy zdejmowała sweter i blizka pociągnęła się do góry, przez chwilę było widać jej białą skórę na brzuchu i rąbek czarnwgo stanika.
Wróciła do rysowania.

Uśmiechnąłem się delikatnie a zarazem łobuzersko kiedy dziewczyna to powiedziała oraz zdjęła swój sweter. Oblizałem usta a moje myśli zaczęły wędrować... W niegrzeczne miejsca. W sumie... Gdybym się postarał... Może by coś z tego wyszło, ale tak pierwszego dnia? A co jeśli się spłoszy?

Uśmiechnęła się na widok swojej wykonanej pracy. Pokazała mu, mieśnie były dobrze oddane.
- I jak? - powiedziała rozpromieniona.

Podniosłem się do pozycji siedzącej biorąc od dziewczyny kartkę z pracą której się uważnie przyjrzałem. - Świetna i nawet nos mam dobry. - mruknąłem palcem dotykając narysowanego nosa po czym oddałem owy rysunek koleżance.

Uśmiechnęła się do niego promieniście. - Dzięki. - spojrzała na niego kątem oka i na chwile zawiesiła wzrok na klacie kolegi.

Spojrzałem na dziewczynę kątem oka widząc że patrzy się na mnie, a właściwie na to co mam podszyją. W sumie nic dziwnego, jestem dumny ze swojego ciała. Zagryzłem swoją dolną wargę. Normalnie pewnie bym się na nią rzucił, ale nie chciałem jej spłoszyć. No ale, bez ryzyka niema zabawy. Dlatego też przybliżyłem się bardziej do niej, a właściwie do jej twarzy bo siedzieliśmy wystarczająco blisko siebie.

Gdy się zbliżył spojrzała mu prosto w oczy i się zarumieniła. Po głowie zaczęły jej krążyć różnorakie myśli. Nigdy nie była na tak blisliej odległości z chłopakiem i to...bez bluzki.

- Całowałaś się kiedyś? - zapytałem unosząc brwi do góry. Zgaduje że nie. Aczkolwiek... Mogę się mylić. Jeszcze trochę przybliżyłem się do niej tym razem swoim ciałem żebyśmy dotykali się przynajmniej nogami.

-N...nie..n..nigdy.-zarumieniła się mocno czując jego oddech. Nie, nigdy się nie całowała ale...zawsze zastanawiała się jak to jest. To musi być super uczucie....a może nie ?