Wszedłem do klubu z jedynymi myślami, mianowicie: relaks, alkohol i ładne tyłeczki. Od razu podszedłem do baru gdzie zająłem jeden ze stołków po czym zamówiłem jednego z mocniejszych alkoholi chwilowo rozglądając się po wnętrzu budynku, nawet nieźle to wygląda. Nie dostrzegając jednak niczego ciekawego, wypiłem jeszcze kilka mocniejszych trunków i wyszedłem z klubu. Nawet ja nie lubiłem pić w samotności, w sumie zależy kiedy, ale obecnie nabrała mnie ochota na jakieś towarzystwo, tak więc zacząłem wracać do szkoły.
Next: Palarnia na parterze