Pokój Wenki

Uśmiechnęła się na te słowa. Zawiesiła mu ręce na szyi i spojrzała na niego zaciekowiona. Ciekawe czy jemu będzie się podobało. Przygryzła wargi. Teraz już była pewna że jest gotowa i chce to zrobić...w sumie i tak już bie było odwrotu. Oby tylko nikt teraz nie wszedł i im nie przeszkodził, bo to chyba ona pierwsza by rzuciła kamień.

Przytrzymałem opakowanie z prezerwatywą w zębach i samemu zsunąłem lekko swoje bokserki tak, by uwolnić z nich swoją wspaniałą męskość. Kiedy to zrobiłem, wyjąłem gumkę ze swoich ust i nachyliłem się nad dziewczyną by po raz kolejny wpić się w jej usta ocierając swoim przyrodzeniem o jej pod brzusie.

Zarumieniła się i lekko przeraziła. To naprawdę się dzieje, nie mogła w to uwierzyć. Objęła go rękoma i odwzajemniła pocałunek, nie mogła uwierzyć że to wszystko się dzieje naprawdę. Jego ciało....było takie ciepłe...mogłaby tak leżeć obok niego całe wieki.

Kiedy mój członek był już w pełnym wzwodzie otworzylem opakowanie z prezerwatywą i nalożyłem ją sobie na niego. Ostatecznie znów nachyliłem się nad dziewczyną tym razem jednak delikatnie muskając ustami jej szyję tak jak poprzednio. A kiedy byłem już gotowy, a właściwie ona była. Tak myślę... Zlapalem ją dłońmi za uda powolnym ruchem rozkraczając ją przed sobą. Zbliżyłam się do niej tak, że męskością ocierałem się chwilę o wejście dziewczyny ostatecznym ruchem swoich bioder powoli i delikatnie się w niej zanużając z głośnym pomrukiem zadowolenia.

Wydała z siebie cichutki jęk i wpiła się palcami w jego plecy. Rzeczywiście bolało. Zacisnela powieki i zagryzła wargi momentalnie zaczęła szybciej oddychać.

Wszedłem w nią do połowy po czym poczekałem chwilę aż się przyzwyczai i przestanie ją boleć przynajmniej trochę. W końcu coś jej objecalem, a ja mimo wszystko zawsze starałem się obietnic dotrzymywać. Kiedy zauważyłem ze chyba dziewczyna jest już gotowa zagłębiłem się w niej jeszcze bardziej powoli zaczynając się w niej poruszać.

Było bardzo dobrze, nawet wspaniale mimo wszelkiego bólu. Rozluźniła się i zaczęła delikatniej i spokojniej oddychać. Ich oddechy w końcu stały się równomierne. Miała tylko nadzieje że nie zobaczy krwi.

Krew raczej zdarzała się raczej rzadko, chociaż zależy u kogo. Mówiłem że będę delikatny aczkolwiek krew zazwyczaj kojarzy się z brutalnością a nie wiem jak ona na nią reaguje wiec również wolałem jej uniknąć. Nachylilem się nad nią i wszedłem w nią w końcu do końca zdecydowanie przyspieszając swoje ruchy i mruczac z zadowolenia. Mogłaby chociaż trochę pojękiwać.

Przestała się powstrzymać i jeknela przeciągle. Wydawała z siebie ogólne oznaki zadowolenia. Jemu chyba też się podobało, przytrzymała się pościeli i wygięła swoje ciało w lekki łuk uwydatniając lekko żebra. Znowu jeknela.
(Bronoc idę spać bo muszę rano być przytomna)

Moje biodra chodziły w zdecydowanym tępie co jakiś czas przyspieszając coraz bardziej bardziej bardziej i bardziej. Uśmiechnąłem się sam do siebie delikatnie słysząc że Eliza wydaje z siebie przyjemne dźwięki. Tak, zapamietalem jej imię mimo ze jeszcze ani razu go nie użyłem. Położyłem swoje ręce po obu stronach jej głowy żeby było mi wygodniej i nie zwalniając tępa cicho dyszałem zgrabnie a zarazem mocno się w niej poruszając.

Pdchyliła głowę do tyłu z rozkoszy. I w piła się palace w jego plecy.
- Wenka...-wyszeptała jekliwoe

Czułem jak za chwilę w niej skończę tak też nie miałem zamiaru przestawać ani na chwilę swoich ruchów. Zacisnąłem dłonie na prześcieradłem i nachyliłem się nad nią bardziej dysząc ciężko w szyję dziewczyny.

Powoli czuła że zaraz osiągnie punkt kulminacyjny. Zacisnęła zęby i objęła go rękoma. Dysząc ciężko, zacisnęła powieki.

Po jakimś czasie swoich delikatnych ale zarazem lekko brutalnych i bardzo szybkich ruchów doszedłem w dziewczynie z głośnym westchnięciem przyjemności. Zamruczałem zadowolony próbując unormować oddech.

Wydała z siebie przeciągły i głośny jęk, odchylając głowę do tyłu. Przez chwilę jej oddech nadal był szybki ale powoli unormował. Odetchnęła głęboko z wrażenia. To było naprawdę dobre...Spojrzała na niego nieśmiało. Nadal oddychając głośno.

Uśmiechnąłem się delikatnie do dziewczyny powoli z niej wychodząc.Odetchnąłem ciężko po czy pozbyłem się zużytej gumki wyrzucając ją do kosza stojącego nieopodal łózka. Podniosłem się i usiadłem na brzegu łóżka szukając swoich bokserek. - Zaraz mam lekcje. - odparłem do dziewczyny uśmiechając się samemu do siebie. Och tak... To będzie cudowna lekcja z cudownym nauczycielem.

Przeciągnęła się i wstała nakładając majtki. - Ja też. Historię sztuki.-nałożyła spodnie i sięgnęła po stanik.- Z..zapiął byś?- uśmiechnęła się do niego delikatnie się rumieniąc.

- Tak - mruknąłem po czym sięgnąłem do stanika dziewczyny zapinając go jej. Kiedy to zrobiłem wziąłem swoje bokserki które właśnie znalazłem i założyłem je na swój zacny tyłek szybko następnie wciskając na siebie spodnie i bluzkę. Spojrzałem na dziewczynę po czym westchnąłem. - Dobra, to Ty się ubierz a ja poczekam na Ciebie na korytarzu. - mruknąłem po czym wyszedłem za drzwi.

Next: Sala Historii Sztuki.

Ubrała się szybko i wstała z łóżka. Cóż...dość szybko uciął temat. Może faceci tak mają? Ale...mimo wszystko poczuła ogromną gule w gardle i ucisk w brzuchu.Chyba za szybko się przywiązała, o wiele za szybko....odepchnęła od siebie tę myśl.Westchnęła i wyszła za drzwi.
Np.Sala od historii sztuki

Wszedłem zły do swojego pokoju i pierwsze co zrobiłem to rzuciłem się na łóżko wrzeszcząc przy tym w poduszkę. Muszę się wyżyć najlepiej na kimś. Na kimkolwiek, zrobić mu jakąś krzywdę kurwa mać. Warczałem tłumiony poduszką zaciskając mocno dłonie w pięści i waląc nimi z całej siły w materac. Zaraz mnie szlag trafi.

Kiedy zdołałem się jako tako ogarnąć podniosłem się z łózka i wyszedłem z pokoju. Oczywiście wciąż jestem zły i nabuzowany ale zgłodniałem.

Next: Stołówka.

Tak więc wróciłem do swojego pokoju zahaczając o kilka rzeczy żeby je ze sobą zabrać. Oraz telefon, który przedtem zapomniałem wziąć z pokoju. Zerknąłem na ekran i przekląłem pod nosem. 50 nieodebranych połączeń, cudownie. A od kogo? Od kumpli i kilka od mamuśki. Westchnąłem ciężko blokując ponownie telefon i chowając go do tylnej kieszeni spodni. Pieprzyć to, jak będą chcieli zadzwonią jeszcze raz. Po czym wyszedłem ze swojego pokoju kierując się wprost w umówione miejsce.

Next: Sala do rysunku i malarstwa.

Wszedłem do pokoju po drodze dowiadując się od pewnego źródła iż dziś ma być jakaś "impreza" Tak tak. Jakiś pieprzony bal na który i tak pójdę pomimo niechęci. No co. Najwyżej zrobię jakąś rozróbę jak to u mnie bywało. Odetchnąłem ciężko i zajrzałem do swojej szafy przyglądając się uważnie swoim ubraniom. Mam niby jakąś marynarkę i eleganckie spodnie ale... Ja i elegancja? Kto to widział... Odetchnąłem ciężko i mimo wszystko założyłem na siebie owe spodnie, jakąś w miarę dobrą koszulkę i ową marynarkę. Nie jest to idealnie elegancki strój, no ale lepszy taki niż żaden. Zamknąłem szafę i wyszedłem z pokoju.

Next: Sala balowa

Wbiegłem szybko do swojego pokoju zatrzaskując za sobą drzwi które o mało co nie wyleciały z zawiasów. Rzuciłem ubrania na łóżko i zacząłem wrzeszczeć na cały głos demolując swoj pokój. Zacząłem ciskać różnymi przedmiotami o meble, jak i meblami o inne meble. Zdemolowałem wszystko ostatecznie padając twarzą na łóżko. - Kuuuuuurwaaaaaaaaaaaaaa!!!!!

Leżałem dość długo z mordą w poduszce oddychając ciężko. Kiedy jednak w końcu zdołało mi mniej więcej choć trochę przejść podniosłem się z łóżka i odetchnąłem ciężko zarzucając na siebie koszulę w kratę i ciemne rurki. Wsunąłem buty na stopy i wyszedłem.

Next: Zwykły Klub