Pokój Wenki

- A chciałabyś spróbować? - zapytałem się zbliżając twarz coraz bardziej do jej aż nasze usta dzieliły zaledwie tylko milimetry. Jeśli nie zechce, po prostu mnie odepchnie. Nie będę miał jej tego za złe ale z drugiej strony również bym tego nie chciał.

-Umm...- lekko zestresowana biła się z myślami. Czuła że batdzo teho chce ale...czy tak można? -no...n..o..okej...- Zgodziła się. Tetno momentalnie zaczęło jej bić szybciej, a oczy zabłysły.

Uśmiechnąłem się delikatnie do siebie i nie widząc protestów dziewczyny zbliżyłem się już na maksymalną odległość, tak że nasze usta złączyły się w czułym pocałunku. Przymknąłem oczy i mocniej wpiłem się w jej usta delikatnie muskając jej wargi swoimi.

Zarumieniła się mocno. Jej tętno podskoczyło, czuła jakby zaraz miała zemdlec. Nie znała się na tym, ale chyba Wenka się na tym znał....i to bardzo. Przymkneła oczy i delikatnie się rozluźniła oddając się pocałunkowi bez reszty.

Poczułem że chyba dziewczynie się to spodobało, dlatego nie czekając ni chwili dłużej rozchyliłem jej usta swoim językiem powoli wsuwając swój mięsień między jej wargi.

Ppzwoliłau na to. Całowanie....wbrew pozorom było naprawdę świetne. Delikatnie oparła się ręką o jego ramię, pozwoliła mu się prowadzić, bo sama nie miała w tym doświadczenia. Po chwili złapała rytm i nieśmiało oddała pocałunek.

Uśmiechnąłem się do siebie w myślach oczywiście pogłębiając pocałunki najlepiej jak potrafiłem, a całowałem naprawdę... Nie chwaląc się ale świetnie. Oderwałem jednak na chwilę się od jej ust i spojrzałem w oczy dziewczyny. - I jak?

Spojrzała na niego zarumieniona. - Było....świetnie. - powiedziała rumieniąc się. Uśmiechnęła się do niego lekko i spojrzała w oczy. Było miło, nawet bardzo. Nigdy by nie przypuszczała, że tak potoczą się sprawy w pierwsze dni w nowej szkole, ale podobało jej się to. Bardzo.

Uśmiechnąłem się delikatnie jeszcze ostatecznie cmokając dziewczynę w usta. - Bardzo mnie to cieszy. - mruknąłem odwracając się bardziej przodem w stronę dziewczyny. Naprawdę ma ładny nos. Posuwanie się dalej raczej nie jest dobrym pomysłem. Pewnie by uciekła.

- Po...powtórzymy to kiedyś? Było naprawdę...miło. - sądziła że gdyby posuneli się dalej...chyba za wcześnie. Ale z drugiej strony cielawe jakby to było z nim. Zaciekawiła się mocno, tylw że znali się w sumie dopiero od...kilku godzin? No ale w sumoe raz się żyje.
Myśli się jej plątały, biły ze sobą i gnały jak stado dzikich koni.Spojrzała na niego i stwierdziła że chłopak naprawdę jej się podoba.

- Oczywiście i zaproponowałbym Ci nawet... Coś o wiele lepszego aczkolwiek nie chcę Cię spłoszyć albo żebyś nie wzięła mnie za jakiegoś... Potwora którym w sumie po części jestem. No ale co ja poradzę, jestem facetem, to normalne prawda? - westchnąłem ciężko poważniejąc i nie spuszczając z dziewczyny wzroku.

Uśmiechnęła się. A jednak miał podobne myśli. To dobrze, że tak do tego podszedł, zrobił tym na niej dobre wrażenie. Nie wiedziała dlaczego uważał się za potwora był przecież bardzo spatyczny i , jej zdaniem, dojrzały.
- Jesteś bardzo spoko człowiekiem nie uważam cie za potwora. Zrobiłeś na n mnie...bardzo dobre wrażenie, Wenka.-dotknęła ręką kosmyka jego włosów przy policzku i znów lekko się uśmiechnęła. Czuła się przy nim swobodnie, bardzo swobodnie.

- Nie znasz mnie. - mruknąłem z delikatnym uśmieszkiem na ustach. - Także ten. - odchrząknąłem ślinę przystawiając dłoń do ust. Chciałem... Ją wykorzystać, ale nie zrobię tego bez jej zgody. Miałem swoje zasady, ja nie gwałcę. A już na pewno nie ludzi którzy mnie lubią.

- Mam nadzieję że pozwolisz mi się poznać.- wiedziała że jeśli dojdzie z nim do zbliżenia to z czystej przyjemności, no bo przecież krótko się znali prawda? Mogło być tak, że po wszystkim będzie udawał że jej nie zna...miała cichą nadzieję że później nadal nie będzie jej obojętny. - Jesteś przystojny w sumie...mogłabym....- tyle że się bała. Bardzo. Chciała ale...bała się.

Wzruszyłem ramionami. - To zależy, ludzie nim bardziej mnie poznają tym bardziej ode mnie stronią. Aczkolwiek... Nie jest wykluczone zakumplowanie się czy coś. - puściłem dziewczynie oczko. - Więc, ja również chętnie Cię poznam. A teraz... Możemy... Jeśli chcesz.. - sugerowałem delikatnie i powoli kładąc dłoń na udzie dziewczyny.

Spojrzała na niego. - Fajnie byłoby się zakumplować - zarumieniła się i spojrzała na niego. Od kiedy była taka śmiała? Nie wiedziała. Biła się z myślami, może lepiej byłoby się najpierw poznać, a może lepiej iść za ciosem. Kurde, miała dylemat życia, co zrobić? "Bo pierwszy raz to jednak coś, nie? Musi być z kimś, ale on jest chyba doświadczony". Ale czy gdyby się lepiej poznali sex nie byłby lepszy?
- Czy to boli?-walnęła prosto z mostu, aż zakryła sobie usta dłonią i się zawstydziła.- przepraszam....to było chyba...zbyt...bezpośrednie, co?-oby się tylko do niej nie zaraził oby tylko.

- Boli? Na początku tak. Pierwszy raz zawsze jest bolesny aczkolwiek staram się wtedy być delikatny. - mruknąłem stanowczo glaszczac delikatnie udo dziewczyny. - Jeśli nie chcesz. Nie musimy. Możemy spróbować kiedy indziej. - uśmiechnąłem się delikatnie. Najwyżej dzisiaj znów pojade na ręcznym. Chociaż... Wolałbym jednak się w niej zanurzyć to chyba oczywiste.

- Ja...nie wiem...trochę się boję. -spuściła wzrok spoglądając na swoje palce, które splotła razem. - chcę ale...nie wiem czy tonie za wwcześnie...i może się okazać że jestem w tym...beznadziejna?- cholera chłopak naprawdę się jej podobał, wszędzie dylematy i wątpliwości. Oj, gdyby teraz ktoś wszedł oby nie. Spojrzała nieśmiało na Wenke. -em..no...możemy s..spróbować. -ups, powiedziała to już nie ma odwrotu. Nagle naszła ją myśl, po wszystkim go narysuje.

Uśmiechnąłem się szeroko na odpowiedz dziewczyny i bez chwili namysłu po prostu przyssalem się jej do ust rękę delikatnie wsuwajac pod jej bluzke. Wiedziałem że piersi tam raczej nie znajdę ale to nic. Chlopakow w końcu tez lubię. Zasmialem się sam do siebie powolnym ruchem pozbawiając ją jej bluzki dzielącej mnie po części od jej ciała.

Zdziwiła się jego bezpośrednością i szybką reakcję, sle pozwoliła mu na to, niech ją prowadzi. Zarumieniona położyła mu ręce na ramionach.
Ciało miała delikatne, blade i bez skazy. Mimo pozorom piersi nie były jakoś bardzo małe, no ale wrażenia nie robiły. Wraz z jeho dotykiem po jej ciele przeszedł dreszcz.
Spojrzała na niego obejmując jego szyję.

Swoje pocałunki przenioslem na szyję dziewczyny przymykając przy tym oczy a dłonie powoli zsuwalem do spodni dziewczyny aby móc dosięgnąć do jej rozporka. Tak. Trochę się spieszę ale nie moja wina. Podjarala mnie myśl co zaraz nastąpi a osobiście dawno tego nie robiłem. Tak więc powoli zacząłem rozpinac rozporek od jej spodni robiąc dziewczynie malinki na szyi.

Wydała z siebie delikatne "ach". Myśl że zaraz pozbawi ją spodni zupełnie nią zawładnęła. Był szybki może trochę....za szybki.
Przeczesała palcami jego kolorowe włosy, przypominały jej ogień. Cóż, tutaj to chyba zaraz będzie pożar.

Postarałem się trochę zwolnić tepa dlatego tez nawet gdy pozbawilem jej spodni a właściwie pozbywalem robiłem to powoli i starannie w końcu pozwalając ją nas łóżku tak, aby lezala na plecach samemu zawisając nad nią. Uśmiechnąłem się do niej lobuzersko teraz sobie rozpinając spodnie.

Utkwiła w nim wzrok lekko zawstydzona swoim położeniem.  Znów wstąpił w nią lęk, jednak...jego uśmiech rozbrajał ją do reszty. - Będziesz...delikatny.?- cichutko mruknęła.

- Obiecuje - szepnąłem jej cicho do ucha zsuwajac z siebie spodnie do połowy ud po czym pozbawilem dziewczyny bielizny zaczynając od majtek a kończąc na staniku. Oczywiście bezpieczeństwo jest obowiązkowe dlatego też nim posunalem się dalej wyjalem ze swojej szuflady gumke. Oczywiste było to że zawsze miałem prezerwatywy przy sobie, właśnie dla takich sytuacji jak chociażby ta.