Hala Filmówki

-Dzieki.-odpowiedziala z usmiechem. ,,Moze w tej szkole nie bedzie wcale tak zle."-pomyslala.

Widząc jak czerwonowłosa wychodzi, westchnął i wyciągnął kufer z materiałami. Poszperał za próbnikiem głębokiej zieleni i złotego brokatowego beżu.
- Widać co mam w ręku? Gdzie jest pani scenograf?

Tutaj... - powiedziała cicho podnosząc dłoń na wysokość głowy.

- Nadal jesteś pewna że ze śniadą karnacją, w tych barwach, chłodne oświetlenie rzucane na wprost będzie w porządku?

Za pozwoleniem, ale wspominałam o prawej stronie... Ale uważam, że byłoby to nietypowym i ciekawym kontrastem.

Założyłam nogę na nogę i się przysłuchiwałam uważnie, poczułam się już o wiele spokojniejsza niż wcześniej. Czekałam na swoje kilka minut.

Spojrzała na Ashley i oparła się o pianino, popijając kawę.

- Bez znaczenia, scenografią zajmę się sam... A wracając do głównego założenia mojego przedmiotu, niby powinienem was uczyć teorii ale, jestem zwolennikiem namacalnych doświadczeń. Więc, chciałbym usłyszeć od każdego z was, no załóżmy... Tytuł filmu współczesnego do odtworzenia na zajęciach.

-Sala samobójców...-szepnęła ledwo słyszalnie.

- Chętnie bym zaproponowała Dary Anioła, ale fantastyka może być trochę trudna na sam początek... Może "Porwanie"?- zapytałam.

- Harry Potter albo Nightmare Before Christmas - powiedziałam. Zignorowałam jego uwagę o moim pomyśle, ale cóż, może niektórzy nie lubią drastycznych przeróbek popularnych postaci.

- Super super, genialnie. Padła Sala samobójców? Za nią pójdziemy.
Kojarzył film mimo to będzie musiał obejrzeć go raz jeszcze.
- Panienka od scenariusza, praca domowa - notuj! Na podstawię filmu spisać dialogi wraz z opisem scenografii i charakteryzacji postaci do sceny w szatni, gdzie główny bachor, przepraszam bohater rzuca telefonem.

Cóż, jako, że zignorowano moją propozycję na bycie statystą, to po prostu wzruszyłem ramionami i wyszedłem. Pogadam z nim innym razem na ten temat.
NP: Pokój Matta.

Patrzyłam za wychodzącym kuzynem. Po cholerę on w ogóle tu przychodził? Może nie wiedział, z kim mamy lekcję tak jak ja? I tak zachował się jak kretyn. Popatrzyłam na nauczyciela. Jakbym ja mu to zrobiła, to nigdy bym nie wyszła ze swojego pokoju i się zabarykadowała. O ile w ogóle poczułby moje uderzenie... Zastanowiło mnie też, czy przy takim temacie lekcji w ogóle będę potrzebna.

Bez słowa zaczęła notować szybko to, co kazał nauczyciel.

-Proszę pana, mam pytanie.

- No dobra - mruknęłam - W takim razie nie będę miała tu nic do roboty szczególnie, że nie widziałam tego filmu.

- Ja też mam w sumie pytanie - podniosłam rękę lekko.

-Och, niepokorna wróciła... Na spokojnie będzie dużo roboty, podobno lubujesz się w klimatach grozy. I słucham, jakie pytania?

-Damy mają pierwszeństwo.-Mówiąc to uśmiechnęła się do dziewczyny.

- Czy będę w ogóle potrzebna w tym temacie? No wie pan...

- Więc lisek ma na dziś już wolne, może uciekać. Resztą zajmę się najszybciej jak potrafię.
Oznajmił do Ashley, a zaraz do całej reszty.
- A nie? Będziesz tak istotnym elementem jak osoba która zagra główną rolę. Nath zajmie się twoją charakteryzacją, byś miała te różowe włosy i dziwną folię na twarzy.
Roześmiał się patrząc po hali i podniesionych rękach.

Dziękuję. - powiedziała uśmiechając się lekko. Lisy były jej ulubionymi zwierzętami, więc nie czuła się szczególnie urażona tym komentarzem o ile jakkolwiek mogła być. Wstała zabierając swoje rzeczy i wyszła przed salę idąc korytarzem spacerem.

-To teraz ja.-Podeszła do nauczyciela by nikt nie słyszał o co pyta.-Będę mogła przychodzić tu grać na pianinie? Bo tak naprawdę do sali muzycznej przychodzą, a tu raczej nie. A nie lubię jak ktoś mi towarzyszy, gdy gram i chcę pobyć sama z muzyką. To jak?-Zapytała, zaciskając z nadzieją dłonie.

- O... Okej - przygryzłam wargę.