Pokój dwuosobowy #2

- Dokładniej kreatywnego pisania, ale owszem! - uśmiechnęłam się wesoło. - Jakie książki napisałaś? jaki gatunek?

Jedną literaturę faktu, jeden romans, horror i dwa kryminały. Teraz jestem w trakcie pisania fantasy. Warto się bawić różnymi gatunkami, czyż nie? - uśmiechnęła się.

- Wiadomo. Tyle pięknych gatunków, po co ograniczać się do jednego? - zapytałam z uśmiechem i spojrzałam na chwilę w sufit. - Ja aktualnie zaczęłam pisać romans połączony z fantasy.

Naprawdę?! To bardzo ciekawe! Uwielbiam horrory, kryminały i fantasy. Zawsze coś się dzieje, lub są nowe elementy, to bardzo kształcące...

- Zainspirowała mnie morska legenda o Davym Jonesie - odparłam z wesołymi ognikami w oczach.

Dla mnie niesamowite była trylogia mrocznych materii! Bardzo kreatywna, jeśli mam być szczera. Pełna pomysłów i nowych rzeczy

- Tego nie znam - zmarszczyłam brwi. - Znasz może Czarodziejów Skrzydła Nocy? Naprawdę świetne fantasy!

Jakoś się nie złożyło... Niestety, ale będę musiała spojrzeć. Poza tym uwielbiam Stephena Kinga!

- Stephen King... Fajnie pisze, ale nie wciągnęło mnie jak czytałam. Wolę Mastertona poczytać.

Oh, zależy która książka Kinga... Ale poza tym uwielbiam też Agathę Christie.

- Próbowałam czytać Mgłę, Lśnienie... Nie wciąga mnie jego pisanie - zmarszczyłam brwi. - Nie twierdzę, że źle pisze, ale dla mnie taki obojętny - wzruszyłam ramionami. - Agathy Christie niestety nie kojarzę też. Z kolei Brandon Mull fajnie pisze.

Mgła, Lśnienie... Tych książek akurat nie przeczytałam. Ale najbardziej mnie wciągnął Blaze. Powinnaś zobaczyć, może cię przekona. Natomiast Brandon Mull również nic mi nie mówi... Natomiast Tolkien według mnie świetnie pisze.

- Blaze też nie czytałam. Tolkiena nie czytałam za bardzo, mimo że to klasyka, ale no... Jedynie kilka stron Hobbita. Masz może jakieś książki swoje ze sobą? Chętnie je przeczytam wieczorem, zazwyczaj wtedy nie mam co robić - uśmiechnęłam się do niej, zafascynowana dziewczyną.

Oh, oczywiście! Mam mroczne materie, białego kła, Wichrowe wzgórza... Coś konkretnie byś chciała? - wstała ruszając do walizki, otwierając ją i pochylając się nad nią opierając jedną ręką o łóżko, natomiast drugą zgarniając włosy za ucho.

- A coś co Ty napisałaś? - zapytałam i przygryzłam wargę, wzięłam oddech. Jeju... Ta sylwetka... Właśnie mam crusha. Zdecydowanego crusha...

Konkretny rodzaj? - zaśmiała się cicho spoglądając na dziewczynę z uśmiechem.

- Może ten Twój romans? - założyłam dłonie na kolanie patrząc na nią z uśmiechem.

"Niezapominajki"... - uśmiechnęła się lekko. - Najmniej lubię tę książkę, a jednak emocjonalnie jest mi chyba najbliższa, nie mogłabym jej oddać. - zaśmiała się. - To głupie. - Podała dziewczynie książkę w grubej, delikatnej okładce z wytłoczonymi w niej niezapominajkami i srebrnym, zawijanym tytułem.

- Oooo... Bardzo chętnie ją przeczytam - obejrzałam dokładnie okładkę i wrzuciłam ją do swojej torebki. - A jak Ci się podoba miasto?

Niewiele jeszcze widziałam, ale jest dobrze. Widziałam wspaniałe zabytki, gdy tu jechałam, widziałam, że mam blisko niemal wszędzie, niedaleko też jest szkoła...

- Tak - kiwnęłam głową. - Osobiście mi się bardzo podoba opuszczony dom niedaleko. Ma swój klimat - oparłam się wygodniej. Zastanowiło mnie teraz jedno. - A jak rodzina? Ewentualnie mąż lub chłopak, zareagowali na Twoje przeniesienie się tu? - zapytałam z ciekawością.

Oh, właściwie, to nie mam nikogo, prócz rodziców i młodszej siostry. Rodzice dobrze to znieśli, będziemy często się widywać... A co do siostry, to dość kiepsko. Długo musiałam ją do tego pomysłu przekonywać, będzie do mnie zapewne czasem przyjeżdżać.

- Rozumiem - odparłam z serdecznym uśmiechem, ukryłam rozczarowanie, że nie uwzględniła nic o swoich miłościach.

W sumie jesteś chyba pierwszą osobą spoza tej rodziny z którą rozmawiam od dłuższego czasu.

- Doprawdy? Czemu? - zmarszczyłam brwi.