Palarnia na parterze

Pomieszczenie przeznaczone dla osób palących.

Weszłam do pomieszczenia. Jedno trzeba było przyznać. Miało ono swój klimat. Usiadłam w fotelu i zapaliłam papierosa. Popielniczkę miałam po swojej lewej stronie, a na pufie przed sobą położyłam nogi.

Otworzył nogą drzwi do palarni, tym samym sposobem je zamykając. Rozsiadł się na niskim parapecie z poduszkami przy oknie pożyczając sobie na wieczne nieoddanie jedną z zapalniczek którą odpalił fajkę.

Wszedłem pośpiesznie do pomieszczenia. Od razu wziąłem papierosa do ust i zapaliłem, nie zwracając na nic uwagi.-W końcu, ja pierdole.-Jęknąłem zaciągając się i po chwili zauważyłem tego..nauczyciela przez, co zakrztusiłem się dymem..

- A ja ostatnio rzadko.
Rzucił bez namysłu, obserwując postać w odbiciu szyby.

Westchnąłem głośno i dość nieśmiało podszedłem do nauczyciela po czym oparłem się o ścianę. Zaciągnąłem się papierosem.-Nie paliłem dwa tygodnie..Więc wie pan.-Mruknąłem uśmiechając się krzywo.

- Ale nie musisz się mnie tłumaczyć...
Parsknął śmiechem tłumiąc go w łyku kawy.
- Wypełnianie papierów jest aż tak stresujące?
Zdjął nogi z parapetu udostępniając przestrzeń chłopakowi w razie gdyby miał ochotę usiąść.

Zaśmiałem się cicho i usiadłem spokojnie.-Nie spałem długo i byłem bardziej zestresowany zmianą szkoły..Do tego nie mogli mi ogarnąć gdzie mam wolny pokój i latałem z tymi walizkami.-Powiedziałem wypuszczając dym nosem..

- Ale to potrzebujesz pomocy z czymś w pokoju?
Odłożył pusty kubek by wolną dłonią ściągnąć opaskę i rozpuścić dredy.

-Chce mi pan pomóc posadzić roślinki?-Parsknąłem śmiechem. Był dość młody jak na nauczyciela i kurwa...Był przystojny przez co ciągle miałem mały uśmiech na twarzy..

Skończył papierosa dusząc go w popielniczce. Zaczął bawić się opaską blokując sobie własne nadgarstki.
- Roślinki? Hm, mnie raczej spotka się w sadzeniu innych rze... czynności. Chociaż wtedy powinno mówić się o wymierzaniu.

Uśmiechnąłem się krzywo, spojrzałem po chwili jak sobie zablokował własne nadgarstki.-Jakie zajęcie...Pan prowadzi?-Spytałem..

Gdy posiedziala chwile w pokoju poszla do palarni.
-Siema. Znowu sie widzimy-zasmiala sie. Usiadla gdzies z boku i odpalila papierosa

Sprytnie jednym ruchem zdjął kawałek materiału z dłoni i owiązał nim z powrotem włosy. Wstał podchodząc do regałów z ksiażkami, omiótł je wzrokiem i wyjął kolejnego papierosa zatrzymując się przy ścianie za plecami chłopaka. Zauważył zapalniczkę na jego brzuchu której jeszcze nie schował do bluzy, spoczął więc dłonią na jego barku zaczynając odpowiadać na jego pytanie.
- Filmowe, próbuję wmówić geniusz pustostanom.
Rozpoczął wędrówkę dłonią po jego klatce piersiowej aż do zapalniczki którą sobie wziął i odpalił papierosa. Oddając, położył już ją normalnie w miejscu przeznaczenia, mijając jego sylwetkę i podchodząc do drugiego końca pokoju.

-To raczej mnie pan tam zobaczy.-Mruknąłem. Otworzyłem delikatnie usta widząc co robi. Przełknąłem ślinę i odwróciłem delikatnie głowę w jego stronę. Po chwili przeszkodziła nam w rozmowie niebieskowłosa..

Przysluchiwala sie rozmowie. Ojoj psorek chyba bajeruje-pomyslala

Odwrócił głowę w stronę dzwięcznego głosu Emily.
- Och, Um... Pizza, na śmierć zapomniałem...
Burknął zdezorientowany zagryzając wargę. Odwrócił się w jej stronę z wymuszonym uśmiechem sprawiając wrażenie jak gdyby nigdy nic się nie wydarzyło.

-na co tak patrzysz psorku?-zasmiala sie-spokojnie Xavier-poscila oczko-jest czas-usmiechnela sie widzac zaklopotanie, nieporadnie ukryte w usmiechu

Podniosłem delikatnie brwi do góry i ponownie zaciągnąłem się papierosem. Ogólnie mój wzrok ciągle lądował na nauczycielu. Podrapałem się nerwowo po karku. Miałem ochotę wypalić całą paczkę, ale chyba za chwilę z stąd wyjdę..

Podeszla do chlopaka-Emily Black.-usmiechnela sie milo-nowa-wyciagnela do niego reke

-Antoine..Też nowy.-Mruknąłem podając jej także dłoń..

Poklepał się po policzkach z chwili na chwilę czując większe zażenowanie. Usiadł tym razem na fotelu uważnie obserwując przedstawiającą się sobie dwójkę.

-Najs. Nie jestem sama.-usmiechnela sie lekko i usiadla na parapecie, zaciagajac sie papierosem

Wypuścił ciężko dym z płuc, opadając totalnie w fotelu.
- Ja to będę leciał, czy coś...
Odpowiedział totalnie plątając się w doborze słów. Wstał z siedziska i wychodząc z pomieszczenia zdjął bluzę zamykając za sobą drzwi. Zrobiło mu się gorąco z nieznanych mu przyczyn.
NP: pokój Xaviera

-aj ten Xavier... cos ciekawego sie dzialo zanim przyszlam?-mruknela do chlopaka