Imię: Margot
Nazwisko: Moone
Wiek: 26
Rodzina: Pochodzi z biednego domu, w którym starano się wychować ją na normalnego, porządnego człowieka. Bardzo szanowała matkę, która zawsze była dla niej cichym bohaterem. Niestety średnio to okazywała. Zbyt często była opryskliwa. Ojca... Sama nie wiedziała czy nienawidzi, czy nie. Nie spełniał jej oczekiwań. Nie mogła mu ufać. Obecnie ma też kota.
Pochodzenie: Wielka Brytania (choć nie ma z nią kompletnie nic wspólnego, prócz wpisu na dowodzie tożsamości)
Wygląd: 170 cm 65 kg zbitej wagi. Nie widać po niej, choć jest bardzo silna. Wąska talia, krągłości kobiece konkretne. Duży biust, bardzo zgrabna, bardzo zadbana. Długie białe włosy choć podkreślają bladą twarz i cienie pod oczami, są jej ukochane. Nie wychodzi bez makijażu, o ile to nie sprawa życia i śmierci.
Charakter: Jest bardzo otwarta, choć są tematy dla niej nietykalne. Ma przekorne i wredne usposobienie, choć stara się być miła. Ostatecznie jej uszczypliwe komentarze nie są wypowiadane w złej intencji. Po prostu musi czasami coś palnąć... Nie ma się o co gniewać. Cóż... Kompletnie nie umie przepraszać. Nawet jeśli wie, że tylko ona ponosi winę. Jeśli więc już... Jej przeprosiny są nieme. Ah... Ma bardzo luźne podejście do życia i zdrowia na co dzień... Jednak w wymagających powagi chwilach potrafi stanąć na baczność. Zwykle perfekcjonistka w sztuce, niedbała w codzienności. I za nic ma zasady. Tylko ona stanowi zasady. Jej spojrzenie zwykle jest silne i nieugięte, wręcz ostre. Nie widać po niej strachu. Ciemności śmieje się w oczy, potrafi być wyrachowana i cyniczna. Potrafi rzucać wyzwanie wszystkiemu ale to tylko kaprysy. Ten kto zobaczy w jej oczach strach i bezsilność zwykle zdążył stać się jej bliski.
No dobra... Nie jest aż taka straszna... Tylko trochę. Poza tym... Bardzo stara się pomagać wszystkim na około. Potrafi wierzyć w ludzi aż do granic naiwności. Pokłada nadzieję w lojalności. I nie umie się poddawać w kwestii wiary w ludzi.
Przedmioty, których uczy: rysunek, taniec
Historia: Ukończyła Akademię Sztuk Pięknych z wynikiem przeciętnym, bo 4.0, ale od zawsze uchodziła za niezrozumianego geniusza. Jej największy talent to taniec.
Prywatnie... Zwykle sama wiecznie w domu... Nie tworzyła historii. Jej historią były jej marzenia i zmyślony świat. Kiedy poszła na studia nauczyła się żyć samotnie i nie tonąć kompletnie w marzeniach. Znienawidziła swój charakter za tą głupią nieugiętość ale nie przestała się uśmiechać szeroko i radośnie, próbując dać wszystkim trochę uśmiechu. Teraz opiekuje się kotem i stara się wychodzić z domu możliwie często. Nie ma przeszłości... Ona jej nie chce. Stała się bogatą, piękną panią. I tego się trzyma.
Orientacja: biseksualna
Dodatkowo: miewa stany depresyjne...
[img]
[/img]