Przyjechałem na miejsce koło godziny 9:00 .
- Widzę że porządnie zajęli się moim pokojem.
( Powiedziałem do siebie rozglądając się po nienagannie uporządkowanym pokoju pełnym jego prac .)
Rzuciłem moją torbę na kanapę po czym z popiersia mojej matki które ustawione było pod oknem, wyjełem butelkę ,,Macallan Lalique Cire Perdue" .
(Idealne miejsce aby ukrywać przed światem ten wybitny, prawie wiekowy trunek)
Wraz z butelką usiadłem na białym fotelu po czym nalałem cudownie klarowny bursztynowy płyn do sześciokątnej szklanki .
- Mam nadzieję że ten rok będzie tak bogaty jak bogaty jest bukiet tego Whyski .( Wychyliłem drobny łyk rozpływając się wręcz w fotelu .)